Holenderskie gminy grożą strajkiem
Już jesienią może dojść do paraliżu w wielu gminach, w Królestwie Niderlandów. Wszystko to spowodowane byłoby strajkiem urzędników. Samorządy grożą, iż zawieszą pracę, jeśli rząd w Hadze nie przekaże im podatkowych pieniędzy. VNG, czyli Stowarzyszenie Holenderskich Gmin wskazuje, iż polityka rządu z jednej strony doprowadziła do decentralizacji, dzięki czemu gminy mają większą autonomię i mogą decydować w znacznej ilości kwestii. Z drugiej jednak za tym scedowaniem uprawnień nie poszły zwiększone budżety.
Niderlandzkie samorządy otrzymują z budżetu centralnego łącznie 30 miliardów euro. Suma ta obejmuje między innymi opiekę domową dla osób niepełnosprawnych, opiekę nad młodzieżą czy poradnictwo dla bezrobotnych. Może się więc wydawać, iż jest to ogromna kwota na te kilka obszarów działania. W praktyce jednak VNG wskazuje, iż deficyt budżetowy związany z wykonywaniem zadań samej opieki nad młodzieżą wyniósł prawie dwa miliardy euro.
Łatanie dziury
To, iż samorządy chcą otrzymać więcej funduszy z budżetu centralnego, nie jest niczym nowym. Władze lokalne od wielu lat domagają się zwiększenia wsparcia finansowego. Tym razem jednak apel ten jest wyjątkowo głośny z racji na kolejne pomysły polityków w Hadze dotyczące scedowania następnych uprawnień. Gminy więc już nie tylko proszą, ale również grożą. Urzędnicy, na poziomie lokalnym, wskazują bowiem, iż jeśli nie otrzymają funduszy na zabezpieczenie ich statutowych działań, rozpoczną strajk.
Strajk
Jeśli dojdzie do strajku, gminy mogą nie tylko zignorować nowe przekazanie im uprawnienia, np. te dotyczące ochrony środowiska, ale również zakończą lub mocno ograniczą wcześniejsze działania nałożone na nich. W efekcie załatwienie spraw urzędowych może okazać się nie tyle niemożliwe, co dość mocno utrudnione.
Rząd się ugnie?
Czy więc władze centralne się ugną? Na początku czerwca gabinet Marka Rutte zapowiedział, iż władze centralne przekażą gminom 1,3 miliarda euro w przyszłym roku. Decyzja ta zapadła po tym, jak komitet arbitrażowy orzekł, że potrzebne jest dodatkowe 1,9 miliarda euro, aby właściwie wdrożyć wspomnianą już opiekę nad młodzieżą w 2022 roku. Decyzja ta jednak to, zdaniem gmin, tylko półśrodek. Kwota ta to bowiem tylko i wyłącznie jednorazowa dotacja, a nie stałe zwiększenie środków. Za rok znów więc będzie brakować pieniędzy. Potrzebne są więc strukturalne rozwiązania, by sytuacja nie powtarzała się co roku.