Fierljeppen – szalony, narodowy sport Holendrów
Wczoraj zakończyły się igrzyska olimpijskie w Japonii. Królestwo Niderlandów zdobyło w nich w sumie 36 medali (w tym 10 złotych), co pozwoliło zająć wysokie 7 miejsce w klasyfikacji medalowej. Gdyby jednak na olimpiadzie pojawił się szalony, narodowy sport Holendrów - Fierljeppen, medali byłoby znacznie więcej. Zaraz, ale co to jest Fierljeppen?
Chłop potęgą jest i basta
Fierljeppen, czy też Polsstokverspringen to dyscyplina sportu, którą dawno, dawno temu wymyślili holenderscy chłopi. To oni byli bowiem pierwszymi specjalistami w tej dziedzinie sportu, nie wiedząc nawet, iż za kilkaset lat stanie się ona niezwykle popularną i widowiskową formą rozrywki, w której brać będą udział zawodnicy z całego świata.
Mówi się, iż potrzeba jest matką wynalazków. Tak też było i w tej sytuacji. Królestwo Niderlandów to kraj pól i kanałów. Rolnik często musiał przenosić się z pola na pole. Zadanie to byłoby proste, gdyby na drodze nie stał szeroki kanał. W efekcie chłop albo musiał się zmoczyć, płynąc wpław, albo musiał iść kilometry do najbliższej kładki. Mało komu jednak chciało się robić długie spacery. Z tego lenistwa poszukiwano więc sposobu na szybkie i efektywne przekraczanie kanałów suchą stopą. Jako że chodzenie z własną łodzią na plecach było wyjątkowo niewygodne, ktoś wpadł na pomysł, by wykorzystać do tego tyczkę. Zasada była prosta. Należało rozpędzić się, odbić, złapać za tyczkę wbitą w dno i na niej przeskoczyć na drugą stronę. Wszystko to przypominało nieco połączenie skoku o tyczne ze skokiem w dal, ponieważ nie wysokość, a odległość grała tu pierwsze skrzypce.
Fierljeppen
Z czasem działania chłopów podpatrzyli także mieszczanie. Część z nich postanowiła spróbować swoich sił w tego typu akrobacjach i w ten sposób przeprawa przez kanał przybrała wymiar sportowy. Pierwsze oficjalne zawody odbyły się 24 sierpnia 1767 roku we fryzyjskiej wiosce Baard. Powstał nawet związek sportowy de Nederlandse Fierljepbon, który odpowiedzialny jest za nadzór nad tą dyscypliną i organizacje corocznych zawodów.
Mediatyzacja
Na przestrzeni lat, wraz z rozwojem sportu, zmieniał się również sprzęt do jego uprawiania. Kiedyś wystarczyło się odbić i przeskoczyć na tyczce na drugą stronę. Gdy jednak z czasem tyczka z drewnianej stała się aluminiowa, a potem w 2006 roku zaczęto używać takiej włókna szklanego, zwiększyła się również jej wysokość, która sięga obecnie 13,25 metra. To sprawiło, iż by uzyskać dobry rezultat w tym szalonym skoku w dal, zawodnik nie tylko musi się złapać tyczki, ale jeszcze w ciągu kilku sekund wspiąć się jak najwyżej w górę, utrzymując równowagę tak, by podczas tej czynności ruch tyczki pozostał w osi rozbiegu (by uzyskać jak najdłuższy dystans). Wszystko to sprawiło, że zmagania śmiałków zaczęły przyciągać coraz większą rzeszę kibiców. Kibice przyciągnęli sponsorów i media. Obecnie w zawody tego typu angażują się najwięksi, łącznie z Red Bullem, a konkurs oglądają tysiące widzów na żywo i setki tysięcy w transmisjach telewizyjnych i internetowych.