FDF – najgorsze dopiero przed Wami

FDF – najgorsze dopiero przed Wami

Po wielu dniach protestów rolnicy przystąpili do pierwszej serii nowych konsultacji z rządem. Jak poszło? Farmerzy protestujący przeciw zmianom polityki dotyczącej azotu są, delikatnie mówiąc, niezadowoleni.  „Jeśli zobaczycie nastroje, myślę, że możecie przygotować się na najuciążliwsze akcje, jakie kiedykolwiek przeprowadziła FDF” – zapowiada Mark van den Oever, jeden z przywódców rolniczej samoobrony zwiastując, iż najbardziej dotkliwe formy protestów dopiero przed mieszkańcami Holandii.

Strach

Co szykują rolnicy? Trudno powiedzieć. Sam Van den Oever w rozmowie z Nu.nl nie chciał tego zdradzić. Zapowiedział jednak, iż na pewno dojdzie do jeszcze większej eskalacji sporu i jeszcze dotkliwszych protestów. Co to może oznaczać? Już teraz rolnicy blokują drogi i centra dystrybucyjne. Rozrzucają łajno i gruz gdzie popadnie, czy podpalają bele słomy, ryzykując poważnymi pożarami wzdłuż głównych dróg Holandii. Gdyby zaś tego było mało, do całej palety akcji w ostatnim czasie doszły groźby karalne wysyłane często całkowicie niewinnym ludziom, którzy muszą sprzątać pozostałości ich akcji.

 

Piątkowe rozmowy

Skąd się wzięły te deklaracje? W piątek delegacja rządowa, pod kierownictwem Johana Remkesa spotkała się z rolnikami. Podczas przerwy polityk wskazywał w holenderskich mediach, iż rozumie niepewność rolników, a pierwsza część dyskusji była wyjątkowo konstruktywna. Jego zdaniem w Niderlandach panuje poważny kryzys zaufania do tego, co robi rząd i do tego jaki to może mieć wpływ na samych farmerów. Dlatego też, jak stwierdził po rozmowach, liczy, że uda się im pod koniec miesiąca spotkać ponownie.

 

Impas

Kiedy polityk podczas konferencji mówi tak, jakby powoli udawało się zasypać przepaść to, Van den Oever porównuje podział między politykami a rolnikami z Wielkim Kanionem w Stanach Zjednoczonych. „Impas jest ogromy, wracamy do punktu wyjścia” mówi rolnik, wskazując, iż te rozmowy to była nic nieznacząca farsa, tym bardziej iż FDF nie zaproszono do nich
W efekcie Van den Oev ma nadzieję, iż problem uda się rozwiązać za pomocą działań, a nie dialogu. Co to oznacza? Strajki, protesty, demonstracje, a może nawet zablokowanie całej Holandii i starcia z policją. Rolnicy już bowiem pokazali, iż w walce o swoje są nieugięci. Nie mają bowiem nic do stracenia. Jak jednak wskazują, obecnie piłka jest po stronie rządu. To oni muszą zrobić jakiś konkretny ruch. Jeśli nie, zrobią go farmerzy.

Źródło:  Nu.nl