Eksplozja w ośrodku dla azylantów w Ugchelen.

Napaść na tle seksualnym w Betuwe, Polak sprawcą

W Królestwie Niderlandów rośnie liczba ludzi ubiegających się o azyl. By ich pomieścić, powstają nowe obiekty. Nie wszyscy jednak chcą mieć azylantów za sąsiadów. W ten piątek w Ugchelen, w Geldrii miało zostać otwarte schronisko ratunkowe dla przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Tak raczej się nie stanie, ponieważ obiekt został uszkodzony. W jego wnętrzu doszło do eksplozji. Wiele osób uważa, że nie był to przypadek.

W środę w nocy, o godzinie 1:15 lokalna społeczność usłyszała głośny huk. Później zaś czerń nocy rozjaśniły błękitne barwy policyjnych i strażackich kogutów. Jednostki te kierowały się w stronę miejsca potencjalnej eksplozji, schroniska w Ugchelen. Gdy strażacy i policjanci znaleźli się u celu, stało się jasne, iż to tam miał miejsce wybuch. Policja znalazła ślady zniszczeń. Na szczęście nie znaleziono nikogo rannego. Nie znaleziono też śladów wskazujących na to, iż ktoś mógłby zostać w tej eksplozji poszkodowanym.

 

Śledztwo

Co jednak ciekawe mimo tego huku, mimo poszlak wskazujących na wybuch, śledczy jeszcze oficjalnie nie mogą powiedzieć, że doszło do eksplozji. Rzecznik lokalnej komendy przekazał, że policja bada ślady zniszczeń i analizuje nagrania z okolicznych kamer bezpieczeństwa. Na chwilę obecną jest jednak za wcześniej, by móc powiedzieć dokładnie co się stało. Na oficjalną wersję wydarzeń przyjdzie nam więc poczekać do czasu zakończenia dochodzenia.

Schronisko

Obiekt w Ugchelen ma być nową placówką dla osób ubiegających się o azyl. Miejsce w nim mają otrzymywać ludzie, którzy nie mieszczą się w klasycznych ośrodkach. Maksymalnie nocleg ma w nim znaleźć 100 osób. Pomysł powstania tego obiektu od samego początku nie spodobał się lokalnej społeczności. Ta nie chciała mieć tych ludzi u siebie.

 

Burmistrz

Burmistrz Apeldoorn, na którego terenie znajduje się Ugchelen, nie chce zbytnio komentować tej sprawy.  ​​„W tej chwili jakakolwiek reakcja jest niepotrzebna” przekazał włodarz. Dodaje jedynie, iż to, co się stało „mówi samo za siebie”. Jak to rozumieć? Władze ośrodka zastanawiają się, czy po tym co zaszło, budynek może być otwarty w piątek. Lokalna społeczność nie miałaby jednak nic przeciw temu, gdyby w tym względzie doszło do opóźnień im większych, tym lepszych. Wiedzą o tym też lokalni włodarze, którzy muszą słuchać głosu swoich mieszkańców i doskonale rozumieją, że ludzie nie chcą tego schroniska. Niektórzy więc szepczą, że ten wybuch był więc niczym innym jak  „głosem ludu”.

 

 

Źródło:  Nu.nl