Egzaminatorzy trafią do aresztu
System penitencjarny w Królestwie Niderlandów wygląda inaczej niż w Polsce. W krainie tulipanów bardzo dużą uwagę przykłada się do resocjalizacji skazanych. Do tego, by pobyt w więzieniu czy areszcie naprawdę zmienił ich na lepsze. Stąd też lepsze warunki niż w u nas w ojczyźnie i więcej możliwości do poznania siebie i wyjścia na prostą. Ostatnio właśnie z racji tej resocjalizacji do jednego z aresztów trafili dwaj egzaminatorzy. Czy coś przeskrobali?
Więzienia dla nieletnich
W Holandii do cel więzień trafiają nie tylko dorośli, ale i młodzież. Dla nastoletnich skazanych w Królestwie Niderlandów istnieje specjalny pion penitencjarny z własnymi zakładami karnymi. W nich młodzi więźniowie mogą spokojnie uczyć się, a w niektórych przypadkach nawet mają pozwolenie, by uczęszczać do szkoły. Wszystko po to by mogli mimo skazania kontynuować edukację.
Egzaminy końcowe
Jakiś czas temu, podobnie jak i nad Wisłą, w Holandii miały miejsce egzaminy końcowe po szkole średniej. Nie wszystkim jednak udało się je zdać. Ci, którym się nie poszczęściło, musieli usiąść do egzaminu poprawkowego.
Areszt
Pewien młody Holender nie mógł jednak zasiąść do egzaminu, ponieważ już siedział w celi aresztu. Gdy podchodził do zaliczenia z fizyki i chemii, był jeszcze na wolności. Test jednak nie poszedł mu zbyt dobrze, więc przyszedł czas na poprawkę. Niestety. Młody człowiek oczekujący na proces nie mógł opuścić placówki penitencjarnej. Niestawienie się na egzamin poprawkowy oznacza wiadomą ocenę.
Policyjna akcja
„Ponieważ utknął u nas, nie mógłby przystąpić do egzaminu i w związku z tym ukończyć edukacji w tym roku” – przekazała policja holenderskim dziennikarzom. Policja i służba więzienna z jednej strony doskonale wiedziały, iż młody człowiek sam sobie jest winny. Gdyby bowiem nie zszedł na złą drogę, nie trafiłby do celi. Z drugiej jednak oficerowie wzięli pod uwagę kwestie związane z resocjalizacją. Jeśli ten młody człowiek chciał przystąpić do egzaminu poprawkowego, oznaczało to, iż zależy mu na nauce, iż chce się dalej edukować. Nie można mu więc w tym przeszkodzić i podcinać skrzydeł, nawet jeśli w pewnym momencie „zbłądził”.
Egzamin
Dlatego też policja skontaktowała się z kuratorium oświaty. Skutkiem czego to zgodziło się, by do aresztu śledczego zostali wysłani dwaj egzaminatorzy, tak by nastolatek mógł przystąpić do poprawki testu. W zakładzie penitencjarnym przygotowana zostanie też specjalna sala, by w ciszy i sklepieniu młody człowiek mógł napisać poprawkę. Wszystko to wymagało wiele zachodu. Holendrzy nie skreślają jednak nikogo, a zwłaszcza młodych ludzi.
Źródło: AD.nl