Dzień Wyzwolenia – Cześć polskim bohaterom!
Bez fajerwerków, bez rekonstruktorów. Tylko cisza, salut i dźwięk trąbki. Tak w tym roku Holendrzy oddawali cześć polskim bohaterom, którzy wyzwolili ich kraj z rąk okupanta podczas II Wojny Światowej.
Obostrzenia koronowe zmieniły naszą rzeczywistość. Skalę tych zmian widać doskonale właśnie w imprezach i obchodach rocznicowych. Jeszcze rok temu ulice niderlandzkich miasteczek drżały od gąsienic pojazdów z II Wojny Światowej. Na obchody zapraszano kombatantów obu walczących stron, by uświetnili rocznicę swoją obecnością. W Bredzie, najbardziej polskim mieście w Holandii, kawalkadę żołnierzy, kombatantów i rekonstruktorów witał król Holandii wraz z prezydentem Rzeczypospolitej. W tym roku było równie przejmująco. Zamiast jednak warkotu czołgów wybrzmiała cisza.
Cześć bohaterom w Oosterhout
Obchodu wyzwolenia Oosterhout przez Pierwszą Polską Dywizję Pancerną przebiegły wyjątkowo skromnie. Nie można jednak powiedzieć, iż w wydarzeniu tym nie czuć było ogromnego patosu. Wielu uważa, iż był on nawet większy niż podczas zeszłorocznej rocznicy, która zamiast powagi przyjęła charakter jarmarcznego święta.
Veerseweg, pusty cmentarz. Gdzieniegdzie stoi tylko kilku fotografów. Do pomnika na środku nekropolii, by oddać cześć bohaterom, w ciszy zbliża się trzech ludzi. Każdy z nich składa wieniec. Chwilę później cała trójka staje w jednym równym rzędzie. Salut. Minuta ciszy, po której rozbrzmiewa dźwięk trąbki apelu poległych. Gdy trębacz gra ostatnie nuty jest już po wszystkim. Ludzie się rozchodzą. Żadnych przemówień, żadnych podziękowań. W tym roku zamiast dziesiątek słów przemówiła cisza.
Najbardziej Polskie miasto
W Bredzie na cmentarzu wojennym przy Vogelenzanglaan ceremonia miała podobny charakter. Pusty cmentarz. Zaledwie kilka osób składających wieńce na głównym pomniku cmentarza i grobie Generała Maczka. Chwila ciszy, dźwięk trąbki i krótkie przemówienie burmistrza, który wspominał poległych polskich wyzwolicieli.
Z tyłu zaś, w pewnym oddaleniu, z ulicy całe wydarzenie obserwowało kilku przybyłych mieszkańców.
Bohaterzy wtedy i dziś
Świętowanie 76 lat wolności w sytuacji, gdy wolność ta jest nam znów odbierana przez epidemię ma wyjątkowo ważny wydźwięk. W miniony weekend pamiętaliśmy o bohaterach tamtych ciężkich czasów. Dziś nadal nie wolno nam zapominać o ich poświęceniu. Powinniśmy jednak skupić się również na współczesnych herosach. Dziesiątkach lekarzy i pielęgniarek, którzy podobnie jak kiedyś Polacy walczą o to, by Holendrzy znów byli wolni, znów mogli wyjść ze swoich domów z podniesioną głową i cieszyć się, że ten ciężki, mroczny czas jest już za nimi. Dlatego też zróbmy wszystko by im pomóc, tak samo, jak kiedyś Holendrzy pomagali Polakom wchodzącym do Bredy.