Dziecko jeździ, rodzic płaci, czyli akcja w Hadze

Dziecko jeździ, rodzic płaci, czyli akcja w Hadze

W tym tygodniu policja w Hadze przeprowadzała akcję skierowaną do rodziców dzieci w wieku szkolnym. Dotyczyła ona niebezpieczeństw związanych z fatbike’ami. W wielu przypadkach rodzice/opiekunowie nie są bowiem nawet świadomi, jak podkręcone są rowery ich pociech i jak te jednoślady nie spełniają zasad bezpieczeństwa. Za takie złamanie przepisów płacą zaś nie mali użytkownicy, a właśnie rodzice.

Pismo do rodziców

Tak jak w całej Holandii, tak i w Hadze rośnie liczba wypadków dzieci na fatbike’ach. Już kilka takich incydentów skończyło się tym, iż młodzi kierowcy jednośladów musieli trafiać na odziały intensywnej terapii. Dlatego też władze miasta, wraz z policją, chcą uświadomić rodziców o niebezpieczeństwie, jakie płynie z korzystanie z tego typu pojazdów, zwłaszcza gdy te są nielegalnie podkręcone. Postanowiono więc z pomocą szkół wysłać maile do wszystkich rodziców dzieci poniżej 16 roku życia z apelem, by nie jeździły one na tego typu sprzęcie.

 

Sprawdzenie

Jak wiadomo, obecnie nie ma jeszcze przepisów, które mogłyby prawnie zakazywać najmłodszym korzystania z tego typu pojazdów. Dlatego też wszyscy liczą na rozsądek rodziców, zarówno w kwestii bezpieczeństwa jak i finansów. W tym drugim aspekcie w mailu tym włodarze wraz z policją apelują, by rodzice sprawdzili, na czym jeździ ich pociecha. Rower taki nie może bowiem przekraczać prędkości 25 km/h. Silnik też nie może być mocniejszy niż 250 watów. W przeciwnym razie, w przypadku złapania przez policję, użytkownik może zostać ukarany mandatem w wysokości 310 euro.

Mandaty

Kwota ponad 300 euro jest sporym wydatkiem. W większości zaś przypadków nie jest ona opłacana z kieszonkowego, a budżetu rodziców. Dlatego też to właśnie oni, między innymi dla swojego finansowego dobra, powinni pilnować swoich dzieci. Czy zaś tego typu modyfikacje "podkręcające" fatbike'i są powszechne? Wystarczy spojrzeć na liczby. W tym roku wystawiono w samej Hadze 810 takich mandatów. W większości przypadków dotyczyły one jednośladów, którymi poruszali się małoletni.

 

Wypadki

To jednak nie wszystko. Radni proszą, by rodzice pamiętali o tym, iż fatbike’ów nie da się ubezpieczyć tak jak, np. samochodu. W efekcie jeśli małoletni doprowadzi do wypadku, to właśnie na rodziców spada obowiązek poniesienia wszystkich kosztów, te mogą dotyczyć nie tylko strat materialnych, ale też zdrowotnych. Potrącenie przez taki rower jadący z prędkością 25-kilometrów na godzinę może bowiem zakończyć się nawet dożywotnim kalectwem.

 

 

Źródło:  AD.nl