Dziecięca zabawa na podwórku kończy się wizytą na policji

Dziecięce szalone zabawy wraz z młodzieńczą ciekawością poskutkowały wizytą na komendzie policji w Rotterdamie. Wszystko z powodu pewnego znaleziska.

Grupa holenderskich dzieci bawiła się radośnie na dworze, aż w pewnym momencie odnaleźli w trawie czarny, metaliczny przedmiot. Gdy podeszli bliżej okazało się, że w trawie leży pistolet. W tej sytuacji mogło dojść do tragedii, na szczęście malcy wykazali się bardzo dużą odpowiedzialnością i powiadomili o znalezisku rodziców. Wszystko z powodu wyglądu pistoletu. Przypominał on bowiem dziecinne zabawki, ale nie był tak kolorowy, jak one.

 

Na miejsce został wezwany patrol policji. Funkcjonariusze ostrożnie podnieśli broń. Już sama waga pokazywała, że mundurowi nie mają styczności z atrapą. Znalezisko zostało zabrane na komendę i dokładnie zbadane. Technicy potwierdzili, iż jest to prawdziwy pistolet, z którego można bezpiecznie strzelać. Niestety leżał on w trawie już od dłuższego czasu, jest trochę zapiaszczony i brudny. Deszcze i warunki atmosferyczne sprawiły, że znikły z niego wszystkie odciski palców.

Policja z Rotterdamu zarekwirowała pistolet i rewolwer. Broń była w pełni sprawna. Ktoś musiał ją porzucić.

Szczęście w nieszczęściu

Policja nie informuje, czy w magazynku znajdowała się amunicja i czy broń w momencie znalezienia była odbezpieczona i przeładowana. Gdyby tak było, ewentualna interakcja dzieci z pistoletem mogłaby okazać się śmiertelnie niebezpieczna. Na szczęście w Holandii dzieci od małego są uczone, by nie zbliżać się do niebezpiecznych przedmiotów, a wszystkie zabawki i repliki karabinów czy pistoletów powinny być kolorowe lub przynajmniej posiadać jaskrawą końcówkę. To właśnie jej brak uświadomił młodzieży, że mają do czynienia ze znaleziskiem, o którym lepiej powiadomić starszych.

 

Pistolet z Rotterdamu to nie jedyne tego typu znalezisko w ostatnim czasie. Kobieta spacerująca z psem w Parku Zestienhoven znalazła porzuconą sklepową torbę. Gdy zajrzała do środka, odkryła w niej rewolwer. Policji nie udało się do tej pory ustalić, do kogo on należy. Być może broń ta posłużyła lub dopiero miała posłużyć do popełnienia przestępstwa. Teraz jednak znajduje się w policyjnym depozycie.

 

To kolejne przypadki znalezienia w Niderlandach broni palnej, w ostatnim czasie. W odróżnieniu jednak od wcześniejszych spraw, pistolety te to nie pordzewiałe relikty II Wojny Światowej, a współczesna, w pełni działająca, może nieco tylko brudna broń. To zaś pokazuje tylko, jak łatwy dostęp do tego typu asortymentu jest w Holandii, skoro przestępcy mogą pozwolić sobie na jej „gubienie”.