Dzieci znikają ze schronisk dla uchodźców

Dzieci znikają ze schronisk dla uchodźców

Od stycznia ubiegłego roku z niderlandzkich ośrodków dla osób ubiegających się o azyl zniknęło 360 małoletnich uchodźców, którzy przebywali tam bez opieki rodziny. Najwięcej z nich zniknęło ze ośrodka w Ter Apel, tam bowiem personel nie umie się doliczyć 237 dzieci. Co się z nimi stało?

Jak przekazują służby azylowe, w 2022 roku w Holandii o azyl ubiegło się 4449 dzieci uchodźców, które przybyły do kraju bez opieki. Dzieci, nastolatkowie zgodnie z przepisami muszą zgłosić swoją obecność do placówki służby emigracyjnej w Ter Apel, by następnie zostać przydzieleni do innych lokacji, w których kwaterowani są ludzie ubiegający się o azyl. Przynajmniej tak to powinno działać w teorii. W praktyce wiele dzieci nie dociera nigdy do ośrodków. Czemu? Po prostu znikają.

 

Co dzieje się z dziećmi?

Jak przekazał Holenderski Rzecznik Praw Dziecka, w Ter Apel często dochodziło do naruszeń praw dziecka, które skupiają się wokół braku odpowiedniej opieki (nikt nie przejmuje się dziećmi, nie prowadzi im zajęć, nie są poddani opiece psychologa). To zaś sprawia, iż młodzi ludzie pozostawieni w samopas znikają. Część z nich ucieka z ośrodka i decyduje się na podróż do krewnych będących w innych częściach Europy na własną rękę. Inni padają ofiarami handlarzy żywym towarem. Zwiedzeni obietnicami stają się członkami grup przestępczych, czy stają się z musu pracownikami seksbiznesu.
Jest to smutne, ale prawdziwe. Mówią bowiem o tym nawet same dane zawarte w raportach dotyczących handlu ludźmi z COA do Centrum Ekspertyz ds. Handlu Ludźmi i Przemytu Ludzi. Skala tych zniknięć jest po prostu ogromna.


Poza Holandię

Dzieci te często są wywożone z Holandii. Trafiają np. do nielegalnych domów publicznych w Niemczech czy we Francji. Pojawiają się nawet podejrzenia, że niektórzy zostają sprzedani na organy. Po zniknięciu nikt praktycznie ich nie szuka, nikt nimi się nie przejmuje.

 

Nie tylko Holandia

Podobny problem z dziećmi ma też Wielka Brytania. Tam z hotelu w Brighton, który został przerobiony na schronisko dla nieletnich uchodźców, w ciągu półtora roku zniknęło aż 136 dzieci. Ich los w większości przypadków jest nieznany.  Pracownicy ośrodka anonimowo informowali zaś angielskie media, iż nastolatki były często porywane z ulicy i wciskane siłą do samochodów.

 

Źródło:  AD.nl