Dwuwymiarowy radiowóz na E17

A12 przejezdna. Koniec blokad ekologów

Jak poprawić bezpieczeństwo na drogach? Najlepiej wysłać na nie więcej patroli policji. Im więcej radiowozów w newralgicznych punktach, tym bezpieczniej. Każdy taki patrol to jednak koszty. Policja dysponuje zaś ograniczoną ilością środków. Często brakuje nie tyle nawet pieniędzy, co policjantów. Belgowie znaleźli jednak rozwiązanie tego problemu.

E17

Autostrada E17, na odcinku między Destelbergen a Gentbrugge, była drogą taką jak każda inna w Belgii. Od momentu remontu zamieniła się jednak w jeden z najniebezpieczniejszych odcinków w kraju. Od czasu rozpoczęcia robót drogowych miało tam miejsce 41 wypadków. Te, oprócz strat materialnych w postaci rozbitych samochodów niosły za sobą również rosnącą liczbę rannych. Na odcinku tym miał też miejsce jeden wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Policja powiedziała więc dość i zdecydowała, że należy ograniczyć prędkość na danym odcinku.

 

Radiowóz

Znaki ograniczenia, nie przyniosły jednak pożądanych rezultatów. Kierowcy zwalniali dopiero w momencie, gdy widzieli radiowóz. Faktycznie, wysłany w rejon patrol sunący powoli pasem awaryjnym lub nawet stojący na nim, doskonale spowalniał ruch do przepisowych, określonych znakami wartości. Od samego początku było jednak wiadomo, iż rozwiązanie to jest chwilowe. Nie można bowiem utrzymywać patrolu 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, na jednym fragmencie autostrady. Pojawia się wiec nowa idea.

 

Makieta

Powstał pomysł postawienia makiety. Stworzono więc atrapę radiowozu. Na kawałku drewna naklejono zdjęcie tyłu belgijskiego auta policyjnego, a następnie wycięto je tak, by drewnianej ramki nie było widać. Dzięki temu z odległości kilkudziesięciu czy kilkuset metrów „pojazd” ten jest nie do odróżnienia od prawdziwego policyjnego auta. W efekcie kierowcy chcąc uniknąć mandatu, ściągają nogę z gazu. Gdy zaś podjadą na tyle blisko, by zorientować się, iż to tylko makieta będą mieć za sobą najniebezpieczniejszą cześć remontowanego odcinka.

 

Radiowóz na łańcuchu

Aby „radiowóz” nie odjechał, zabrany przez grupę żartownisiów, policja przypięła go do barierek za pomocą grubego łańcucha.

Śledczy nie mają wątpliwości, iż za kilka dni kierowcy jadący tą trasą codziennie przyzwyczają się do atrapy i znów przestaną zwalniać. Wtedy jednak, raz na jakiś czas, wystarczy zastąpić atrapę prawdziwym radiowozem i wystawić kilka mandatów. Dzięki temu użytkownicy E17 nigdy nie będą mogli mieć pewności, czy widziany przez nich na poboczu pojazd to dwuwymiarowy nadruk, czy prawdziwy samochód z policjantami w środku. To zaś powinno wystarczyć, by ściągnęli nogę z gazu.