Dworzec w Tilburgu ewakuowany

Dworzec w Tilburgu ewakuowany z racji podejrzenia bomby w plecaku

W czwartek po południu policja zdecydowała się na ewakuację dworca kolejowego w Tilburgu. Wszystko z racji podejrzanego ładunku, który odnaleziono na dworcu. Policja, podejrzewając, iż mogą się w nim znajdować materiały wybuchowe, postanowiła dmuchać na zimne i nakazała wszystkim pasażerom i pracownikom opuścić budynek.

Ewakuacja

W czwartek na dworcu w Tilburgu odnaleziono porzucony plecak. Z racji tego, iż nikt nie wiedział, do kogo on należy, postanowiono podjąć standardowe działanie związane z tego typu pakunkami. Obsługa dworca wezwała policję. Ta zaś, z racji na możliwość zamachu terrorystycznego, zdecydowała o ewakuacji stacji. Gdy zaś budynek opustoszał do akcji, mogli przystąpić funkcjonariusze.

 

Pies

Policjanci nie chcieli jednak podejmować zbędnego ryzyka, dlatego też postanowili skorzystać z usług psiego nosa. Plan był prosty. Na miejscu miał pojawić się czworonożny oficer przeszkolony w wykrywaniu materiałów wybuchowych. Miał on na węch, bez otwierania plecaka stwierdzić, czy w środku znajduje się materiał wybuchowy, czy nie. Jeśli pies po obwąchaniu torby dałby znak, iż w środku jest trotyl, C4, proch czy inny materiał wybuchowy, do akcji wkroczyliby saperzy. Pojawił się jednak pewien problem. W Tilburgu nie było takiego czworonoga. Ten musiał przyjechać do miasta z Zelandii. To zaś zajęło trochę czasu.

Plecak

W efekcie policja musiała trochę poczekać aż do plecaka, znalezionego przez pracowników stacji, o 16:40, przybyła czworonożna jednostka. Gdy tylko pies przybył na dworzec, szybko rozpoczął swoje węchowe dochodzenie, nie wykazało ono, aby w środku znajdował się jakiś niebezpieczny materiał. Chwilę później psi werdykt potwierdzili też policjanci, którzy po ostrożnym otwarciu plecaka stwierdzili, iż jest to po prostu czyjaś zwykła zguba.

 

Utrudnienia

Zamknięcie dworca o 16:40, w godzinach popołudniowego szczytu, doprowadziło do dużych problemów komunikacyjnych. Wielu podróżnych usiało improwizować, by wrócić do domu. Policja i kolejarze wiedzą, iż było to denerwujące i licznym osobom popsuło plany na wieczór. Niemniej jednak policja wskazuje, iż działania te były podjęte ze względów bezpieczeństwa pasażerów. Lepiej bowiem ewakuować dworzec z racji zgubionego plecaka niż pozwolić, by bomba wybuchła na zatłoczonej stacji.

 

Źródło:  Nu.nl