Dwóch Polaków zatrzymanych za rabunek w Vlaardingen
W środowy wieczór dwóch naszych rodaków zostało zatrzymanych na autostradzie A20 nieopodal Rotterdamu. Polaków zatrzymano pod zarzutem napadu z użyciem broni białej, który miał mieć miejsce wcześniej tego samego dnia przy Van Hogendorplaan w Vlaardingen.
Atak
Na chwilę obecną niezbyt dużo wiadomo o samym ataku. Policja przekazała jedynie, iż ofiarą mężczyzn znad Wisły padł 25-letni mieszkaniec Vlaardingen. Człowiek ten otrzymał kilka pchnięć ostrym narzędziem, na szczęście obrażenia te nie były poważne i jego stan nie zagraża życiu i zdrowiu. Wiele wskazuje na to, iż atak ten nie miał na celu zabójstwa, a był to zwyczajny rabunek. Ofiara została bowiem pozbawiona cennych przedmiotów. Nieoficjalnie mówi się również, iż atak bronią białą nastąpił dopiero później, już po samym rabunku. Być może miało to powstrzymać 25-latka przed pościgiem. Policja nie przekazuje jednak oficjalnych informacji w tej sprawie.
Dwóch Polaków zatrzymanych za atak nożem na 25-letniego mieszkańca Vlaardingen.
Aresztowanie
Po napadzie sprawcy uciekli z miejsca przestępstwa samochodem. Ucieczka na autostradę okazała się jednak chybionym pomysłem. Kilkanaście minut później duet rzezimieszków został zatrzymany przez policję. Nasi rodacy w wieku 32 i 37 lat trafili do policyjnej izby zatrzymań. O ich dalszym losie zdecyduje prokurator i sędzia śledczy.
Autostrada to najgorsze rozwiązanie
Przy tej sprawie warto wspomnieć również o tym, iż ucieczka na autostradę jest jedną z najgorszych możliwości, jaką mogą wybrać przestępcy. Wszystko z racji niedawnego wyroku holenderskiego sądu. Ten bowiem podtrzymał w mocy przepisy dotyczące systemu ANPR, które weszły w życie w 2019 roku. Zaskarżyła je grupa Privacy First wskazując, iż uderzają one w prywatność obywateli. Ich zdaniem pozwalają one śledzić ludzi na terenie całej Holandii.
ANPR
O co chodzi? System ANPR to nic innego jak system automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych. Nad drogami (głównie autostradami), w Holandii zamontowane są kamery skanujące numery rejestracyjne pojazdów i porównujące je z bazą danych, by sprawdzić, czy drogą nie poruszają się auta, na których ciążą zaległe mandaty, pochodzą z kradzieży lub, np. są poszukiwane przez wymiar sprawiedliwości. System ten działa w pełni autonomicznie i powiadamia służby tylko, gdy znajdzie numer będący w bazie. Dzięki niemu bardzo łatwo namierzyć osoby uciekające autostradą i wysłać patrole, by przechwyciły podejrzanych.
Zdjęcia tablic samochodów, które nie znajdują się w policyjnej bazie danych, są natychmiast kasowane i urzędnicy nie mają do nich wglądu, w efekcie sąd nie widział problemu związanego z naruszeniem prywatności, który tak jak chciał Privacy First, należałoby rozważyć i zablokować w trybie pilnym.