Dwa tygodnie pracy i 86 954 powodów do radości
Takie działania należy pochwalać przy każdej nadarzającej się okazji. Wolontariusze w czynie społecznym przez dwa tygodnie usuwali z niderlandzkich plaż niedopałki papierosów. Ich akcja skończyła się wynikiem 86 954 petów, które zamiast trafić do popielniczki zostały zagrzebane przez plażowiczów w piasku. Jest to o ponad 30 tysięcy więcej niż rok temu.
Niechlubny rekord
Najwięcej niedopałków usunięto z plaży w Zandvoort. Tam wolontariusze zebrali ponad 33 tysiące resztek papierosów, co czyni z tego fragmentu wybrzeża niechlubnego lidera. Na plaży w Scheveningen zebrano zaś 13 tysięcy tego typu śmieci. Pozostałe niedopałki to zaś efekt akcji na reszcie wybrzeża Holandii.
Jak podaje organizator akcji, Fundacja De Noordzee, 1567 wolontariuszy zebrało w sumie 4408 kilogramów odpadów. Nie są to jednak oczywiście same filtry po papierosach. Ludzie sprzątający plażę zbierali również inne odpadki pozostawione przez człowieka. Po co jednak to wszystko?
Mała rzecz, wielkie zagrożenie
Niedopałki papierosów tylko na pierwszy rzut oka są bowiem niegroźne. Nie jest to bowiem kawek papierka, który szybko się rozłoży. Jak wskazują naukowcy, jeden rozkładający się filtr może zanieczyścić nawet 1000 litrów wody. Wszystko dlatego, iż sam składa się w 95 procentach z plastiku. Do tego zaś, po wypaleniu papierosa, jest on pełen substancji toksycznych. W efekcie staje się on niezwykle niebezpieczny dla środowiska i zabójczy dla zwierząt, część bowiem stworzeń morskich nie potrafi go odróżnić, np. od kawałka chleba i zjada go.
Stare śmieci
Wolontariusze wskazują również, iż podczas akcji udało im się znaleźć między innymi kartonik po soku jabłkowym z 1983 roku. Ktoś 39 lat temu wyrzucił więc opakowanie po soku, licząc zapewne, iż jest to papier i szybko się rozłoży. Nic jednak bardziej mylnego. Folia wewnątrz i lakiery na zewnątrz opakowania sprawiają, iż tego tupu pudełka już nie mają wiele wspólnego z papierem. Oprócz tego sprzątający natrafiali również na przedmioty, które znajdowały się w 342 kontenerach statku MSC Zoe, które podczas sztormu 3,5 roku temu, wpadły do wody na północ od Wysp Wattowych.
Ptasia grypa
Na sprzątających czekał również inny smutny widok. Oprócz śmieci na plażach znajdowano szczątki ptaków. Część z tych zwierząt mogła być ofiarami właśnie ludzkich odpadków, część zaś najprawdopodobniej padła z racji ptasiej grypy, która od pewnego czasu panuje w Holandii.
Źródło: Nu.nl