Dwa lata więzienia za usiłowanie zabójstwa uchodźcy

Richard K. nie miał problemów psychicznych

Holenderski wymiar sprawiedliwości wydał wyrok za postrzelenie chłopca, które rozpatrywał jako usiłowanie zabójstwa. Sprawca, jak wskazał sąd, działał z zimną krwią. W efekcie oskarżony o ten atak w OSS usłyszał wyrok pozbawienia wolności w wysokości dwóch lat i nakaz umieszczenia w młodzieżowym ośrodku TBS.

14 października ubiegłego roku piętnastoletni chłopak został postrzelony w plecy z bliskiej odległości. W efekcie trafienia ofiara została ciężko ranna, lekarzom udało się jednak wygrać walkę o jej życie. Po pociągnięciu za spust sprawca, mający w dniu ataku 16 lat, uciekł z miejsca przestępstwa i zostawił poważnie rannego, o rok młodszego kolegę.

 

Ofiara

Ofiara przeżyła postrzał ale przez długi czas przebywała w szpitalu. Później wróciła do domu, którym był dla niej ośrodek dla uchodźców w Oss. Tam przebywa do dnia dzisiejszego. Z racji zaś na prywatność tej młodej osoby ani sąd, ani lekarze nie chcieli informować czy poszkodowany nastolatek doznał trwałych obrażeń, z którymi będzie musiał borykać się do końca życia.

 

Ucieczka

Po tym jak napastnik oddał strzał, uciekł on z miejsca przestępstwa. Policja rozpoczęła poszukiwania młodego sprawcy. By łatwiej namierzyć strzelca, oficerowie śledczy zdecydowali się upubliczni jego wizerunek w programie Opsporing Verzocht, tak by cała Holandia mogła poznać twarz zamachowca. To działanie okazało się aż nazbyt skuteczne. Po emisji materiału do policjantów nie zgłosili się ludzie, którzy mogliby mieć informacje o tym gdzie znajduje się przestępca. Na komendę przyszedł sam 16-latek, który oddał się w ich ręce. Najprawdopodobniej stało się tak za namową matki, która rozpoznała syna na ekranie telewizora.

Proces

Podczas procesu okazało się, iż strzał w plecy 15-latka miał miejsce bez żadnej konkretnej przyczyny. Oskarżony po prostu pociągnął za spust ot tak, bo miał broń i mógł to zrobić. W efekcie wymiar sprawiedliwości uznał go za winnego usiłowania zabójstwa z zimną krwią. Nie działał on bowiem w afekcie, nie doszło do kłótni, walki między nimi. Sama ofiara też nie spodziewała się strzału. Za ten czyn obecnie 17-letni chłopak został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w ośrodku dla nieletnich.

 

TBS

To jednak nie wszystko. Sąd podczas procesu uznał również, iż nastolatek cierpi na zaburzenia zachowania. Zdecydował więc, iż po odsiadce trafi on do placówki PIJ, czyli generalnie ośrodka TBS dla nieletnich. Ile czasu spędzi w nim nastolatek i czy będzie w nim przebywał w pełnej izolacji, czy formie półotwartej? To już zależy od lekarzy prowadzących.

 

Źródło:  Nu.nl