Dobry rok dla polskich sklepów w Holandii
2023 rok był dla wielu polskich sklepów i sklepików w Królestwie Niderlandów bardzo dobrym rokiem. Wszystko z racji nowych klientów. Oprócz bowiem naszych rodaków mieszkających na stałe w Holandii, czy też przyjeżdżających tam do pracy, coraz chętniej zaglądali tam też Ukraińcy.
W polskich sklepach i supermarketach coraz częściej słychać język naszego wschodniego sąsiada. Do Holandii przybyło wielu obywateli Ukrainy. Część z nich stanowią uchodźcy wojenni, którzy wybrali właśnie krainę tulipanów jako bezpieczną oazę na przeczekanie konfliktu. Wielu jest jednak również pracowników migrujących. Ludzie ci po rozpoczęciu wojny osiedlili się w Polsce, a później przyjechali za pracą do Holandii.
Jak u siebie
Wielu z nich przybywając do Holandii, kieruje się po zaopatrzenie właśnie do polskich sklepów. Czemu? Niektórzy Ukraińcy poznali polskie produkty nad Wisłą i się do nich przekonali. Innym bardziej przypadły do gustu polskie wędliny niż, np. holenderskie szynki. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Do polskich wyrobów mięsnych ma też słabość wielu Holendrów. Jeszcze inni wybierają nasze sklepy z racji na mniejszą barierę językową. Ukraińcy nieznający języków obcych łatwiej bowiem porozumieją się z Polakiem za ladą niż z Holendrem.
Popyt i podaż
Jest jednak jeszcze jeden powód, dla którego Ukraińcy wybierają Polskie sklepy. Popyt rodzi podaż i w wielu takich miejscach pojawiły się ukraińskie produkty lub takie, na których opisy są w języku ukraińskim. „Istnieje wiele rodzajów chipsów i ciastek, ale są także na przykład korniszony i produkty zawierające nasiona słonecznika, które są powszechnie uprawiane na Ukrainie. Nie mieliśmy wcześniej tych produktów, dostawcy oferują je od kilku miesięcy” – mówią dziennikarzom AD właściciele sklepu Mała Polska na Antwerpsestraat w Bergen op Zoom, wskazując, iż w ich asortymencie pojawia się coraz więcej ukraińskich produktów.
Obroty
Nowi klienci i doskonałej jakości produkty, do których coraz częściej przekonują się też sami Holendrzy, sprawia, iż w sklepach rosną obroty. W przytoczonym wyżej lokalu, dzięki wizytom konsumentów z Ukrainy mowa nawet o wzroście na poziomie 1/3. Nie wszędzie jest jednak tak samo. Duża część polskich sklepów wskazuje na nowych klientów, ale nie wszędzie jest ich tak samo dużo. W niektórych miejscach pojawia się ich dwóch, trzech dziennie. Wiele zależy tu od tego czy w rejonie faktycznie mieszkają Ukraińcy. Tam jednak gdzie mieszka ich więcej tam często idą do naszych supermarketów, bo jest w nich, jak mówią „trochę jak w domu”.
Źródło: AD.nl