Darmowe testy dla Polaków w Holandii

Prywatne punkty testowe nie przyjmują pacjentów

Już niedługo bezpieczeństwo epidemiologiczne naszych rodaków w Królestwie Niderlandów może znacząco się zwiększyć. Wszystko dzięki działaniom rządu, który chce wydać na bezpieczeństwo pracowników miliony euro. Wszystko po to, by testy na obecność COVID-19 w miejscach pracy stały się standardem, a nie wyjątkiem.

rozliczenie podatku z Holandii

Holenderskie Ministerstwo Zdrowia Opieki Społecznej i Sportu stworzyło specjalny program dla przedsiębiorstw, które chcą, by ich pracownicy przechodzili testy na obecność COVID-19, nawet jeśli nie wykazują objawów zakażenia. Projekt ten dotyczy przede wszystkim tych branż, w których pracownicy nie mają możliwości pracy zdalnej, czyli, np. tak popularne wśród naszych rodaków zakłady mięsne czy centra dystrybucyjne lub szklarnie. Właściciele tych firm, jeśli będą chcieli przetestować kadrę, otrzymają od rządu 20 euro dodatku do każdego wykonanego przez nich badania profilaktycznego. Wszystko po to, by jak najlepiej odseparować zakażonych i powstrzymać rozwój epidemii.

 

Darmowe testy

Kwota ta oznacza w praktyce, iż program zwraca koszty wykonania szybkich testów antygenowych, w których samodzielnie pobiera się próbki wymazów. Lekarze medycyny pracy w swoich zakładach (zarejestrowani w BIG), składają wnioski do programu i przeprowadzają badania na zlecenie pracodawców. Następnie wszystko jest rozliczane, a zakład otrzymuje zwrot kosztów do wysokości owych 20 euro od osoby, z kasy państwa.

Projekt ten wszedł w życie w piątek i ma trwać do końca maja. Ministerstwo zaznacza jednak, iż jeśli będzie taka potrzeba, przedłuży go jeszcze o miesiąc.

 

Wyłączenia

Nie jest jednak tak, iż każdy pracownik może zostać przetestowany na koszt państwa. Musi on bowiem spełnić konkretne warunki. Przede wszystkim nie może być mowy o możliwej pracy zdalnej. W efekcie cała administracja, która mogłaby pracować z kanapy w domu, nie może być objęta projektem. Ponadto pracownik musi znaleźć się w takiej sytuacji zawodowej, w której z racji wykonywanych obowiązków służbowych nie ma możliwości utrzymania dystansu większego niż 1,5 metra.

 

Brak nakazu

Jak zauważają twórcy projektu to, iż pracodawca zgłosi swoich pracowników do niego, nie oznacza, iż pracownicy muszą poddać się testom. Jest to bowiem dobra wola pracownika. Niderlandzki pracodawca nie może więc, np. nakazać naszemu rodakowi zrobienie testu, gdy ten nie ma żadnych objawów. Pracownik nie może również być w żaden sposób pociągnięty do odpowiedzialności, jeśli nie zgodzi się na badanie. Jest ono bowiem, tak samo jak szczepienia, dobrowolne.  Redakcja doradza jednak, by w każdym możliwym momencie poddawać się takim badaniom. Po pierwsze dlatego, że pracownik nie ponosi żadnych kosztów, po drugie zdrowie jest najważniejsze, a wcześnie wyryte zakażenie pozwoli uchronić nie tylko nas, ale i naszych znajomych, z którymi pracujemy na co dzień.

 

250 milionów

Ministerstwo Zdrowia na program testów dla pracowników przeznaczyło 250 000 000 euro, co oznacza, iż w jego ramach dofinansowanie będzie obejmować 12 500 000 testów. To zaś wskazuje, iż jeśli pracodawcy zechcą, testy te mogą być przeprowadzane w przedsiębiorstwach nawet co tydzień. Wszystko po to, by wykryć i odizolować jak największą ilość chorych, a tym samym uchronić Holandię przed kolejną falą epidemii.