Czy możemy przywieźć paliwo w kanistrach z Polski do Holandii?
Niskie ceny paliwa w Polsce sprawiają wiele radości naszym rodakom. Polacy udający się do Holandii starają się zatankować do pełna i często jadą najoszczędniej, jak się tylko da, by musieć zatankować jak najmniej w krainie tulipanów. Ba, niektórzy zabierają ze sobą nawet kanistry z benzyną.
O niskich cenach paliwa w Polsce dowiedzieli się też obcokrajowcy, którzy zdecydowali się na turystykę zakupową. Działania te przysporzyły jednak wielu "turystom" poważnych problemów.
Aresztowanie
Niemiecka policja zatrzymała w ostatnim czasie swojego rodaka, który pojechał zatankować w Polsce swoje auto do pełna. Przedsiębiorczy mężczyzna, z zachodniej strony Odry, nie tylko napełnił bak paliwem. Postanowił wlać benzynę również do beczek w przestrzeni ładunkowej. Potem zapłacił, podziękował i odjechał ze stacji.
Niemiec został zatrzymany wkrótce po przekroczeniu granicy. Czemu? Okazało się, iż oprócz paliwa w baku zalał on do pełna również osiem beczek o pojemności 200 litrów każda. W efekcie mężczyzna z Turyngii miał w aucie 1600 litrów paliwa w zapasie. Nie byłoby w tym może nic złego, gdyby pozostał w Polsce. Przekraczając jednak granicę z taką ilością paliwa, został posądzony o przemyt, nie zapłacił bowiem podatku. W efekcie po spotkaniu z funkcjonariuszami musiał uregulować grzywnę w wysokości 750 euro. Zamiast więc zaoszczędzić, jeszcze tylko stracił.
Holendrzy patrzą w stronę Polski
Wielu Holendrów patrząc na ceny paliwa nad Wisłą również zastanawia się, czy taka wycieczka pomimo odległości nie okazałaby się opłacalna. Czy jest to legalne? I tak i nie. ANWB, czyli Holenderskie Stowarzyszenie Podróżnicze wskazuje, iż można legalnie sprowadzać paliwo z zagranicy. Jednorazowo można zabrać ze sobą do 240 litrów. Jest jednak kilka warunków. Po pierwsze paliwo to musi być przeznaczone na własny użytek. Po drugie można je przewozić w maksymalnie 60-litrowych kanistrach, które muszą być odpowiednio zabezpieczone w pojeździe.
Podatek
Czyli możemy przywieźć do Holandii 240 litrów paliwa z Polski. Wygląda super? Otóż niekoniecznie. Wedle ADR (Europejski traktat o przewozie towarów niebezpiecznych), transport taki jest możliwy i policja nie może wystawić mandatu, jeśli w aucie będziemy mieć poniżej owych 240 litrów. Jest jednak pewien haczyk. Policja bowiem to jedno. Osobną kwestią są organy celne. Do Holandii można wwieźć oprócz pełnego baku jeszcze dodatkowo 10 litrów paliwa w kanistrze. Powyżej tego litrażu należy uiścić podatek akcyzowy. Zapomnienie o fiskusie to zaś gwarancja wysokich kar, jeśli organy podatkowe trafią na takiego paliwowego turystę. Warto więc rozważyć wszystkie za i przeciw, by tak jak przytoczony kierowca na początku artykułu, na próbie zaoszczędzeniu kilkuset złotych nie stracić kilku tysięcy euro na poczet kar.
Jeżdżąca bomba
Na koniec należy również pamiętać o jeszcze jednej kwestii. Ładując do pojazdu 240 litrów benzyny czy ropy zmieniamy samochód w jeżdżącą bombę. W sytuacji wypadku, rozszczelnienia zbiorników i pożaru auto zmieni się w ciągu kilku sekund w ogromne ognisko, z którego szanse na ujście z życiem są dosłownie zerowe. Warto się więc zastanowić czy opłaca się tak ryzykować.
Źródło: Ad.nl
Źródło: Ilent.nl
Źródło: Belastingdienst.nl