Czy Holandia zbankrutuje?

Czy to koniec Holandii jaką znamy? Tytułowe pytanie nie jest clickbaitem a realną przyszłością. Czy to początek końca porządku, który kochamy? Nie wiem, nie pamiętam takich czasów, pomimo że żyję na świecie już ponad 40 lat. Pamietam pierwsze wybory, pamietam katastrofę w Czarnobylu, pamiętam puste  półki w polskich sklepach. Doskonale  pamiętam swój pierwszy wyjazd na Zachód w 1998 roku i zarobione pierwsze 100 niemieckich marek. Dziś mamy sytuację bez precedensu, która prawdopodobnie zmieni nasze życie na zawsze. 

Pamiętam nocne wielodniowe kolejki za wszystkim, gdy papier toaletowy był trofeum bo właśnie była dostawa a lodówka bądź kolorowy tv był synonimem luksusu. Pamiętam, że w sklepach był tylko ocet a cukier sprzedawano po 1 kg na osobę, dlatego przestałem słodzić. To był czas, w którym wszyscy mieli po równo czyli w zasadzie nic.

To wszystko jest tylko przedsmakiem tego co dzieje się już teraz i dziać się będzie w przyszłości.

Częściowy lockdown

Nie mam na myśli tylko kwestii medycznych, związanych z koronavirus (COVID-19), chociaż jest on katalizatorem determinującym wszystko co dzieje się w tej chwili. Pandemia to najbardziej palący problem dla naszego świata. Musimy się jej obawiać i walczyć o nasze zdrowie pozostając po prostu w domu, bez względu czy to Polska czy też Holandia.

Polacy w Holandii zostaja w domu

Problemy zaczną się, gdy zaczniemy wracać do normalnego życia, wychodzić ze swoich domów. To będzie już zdecydowanie inny świat, niż ten kiedy zamykaliśmy się w domach.
Moim zdaniem idzie ogromny kryzys, kryzys jakiego świat nie widział,  uderzy w Holandię dużo mocniej niż ten z roku 2009. Częściowy "lockdown" czyli zawieszenie części gospodarki będzie miało tak daleko idące skutki, że trudno je sobie wyobrazić.

Jeszcze dwa miesiące wstrzymanych lotów skończy się bankructwem większości linii lotniczych. Skandynawskie linie lotnicze SAS tymczasowo zwalniają 10 tys. pracowników, czyli 90 proc. zatrudnionych. Niemiecka sieć włoskich restauracji Vapiano także na skraju bankructwa. W poniedziałek 16 marca ogłoszono bankructwo 47 firm, we wtorek już 55. To dwa razy więcej niż roku temu a to dopiero początek. Duzi będą padać w świetle kamer, mali przedsiębiorcy (zzp) wykrwawią się i utoną po cichu.

Recesja

Holenderski Rabobank rewiduje prognozydotyczące holenderskiej gospodarki. Niedawno prognozowano  wzrost gospodarczy na poziomie 1,4%, a od wczoraj (20/03/2020) optymistycznym wariantem będzie recesja na poziomie 0,2%.
Holendrzy i Polacy jeszcze nie odczuli niszczącej siły koronavirusa. Najgorsze dopiero przed nami.
Holandia ma euro oraz zbilansowana gospodarkę, Polska dumę narodową, rozdymany socjal i walutę wrażliwą na wszelkie zawirowania. Od kilku dni złotówka bije rekordy słabości, po przełamaniu bariery 5 złotych za euro mamy gwarantowany krach walutowy... i nikt nam nie pomoże. Kapitalizacja AEX w miesiąc spada o ponad 27%, WIG20 w tym samym czasie stracił ponad 25%.

Wykresy, tabelki to dla większości z nas tylko niewiele znaczące dane. Jednak niedługo te dane zmienią się w znikające miejsca pracy.

Domino już ruszyło

Zmiany odczujemy bardzo szubko, już padają mali (zzp'er) i średni przedsiębiorcy. Znajomy fryzjer albo kosmetyczka, zaprzyjaźnione biuro podróży, krawcowa czy pobliski kebab. Ich upadek to także nasz osobisty upadek, to kolejny klocek domina. Tych biznesów prawdopodobnie po epidemii już nie będzie.
Pozostanie za to grupa sfrustrowanych, samotnych ludzi, którzy z czegoś będą musieli żyć, utrzymać rodziny i spłacać kredyty na mieszkania.
Co się stanie , gdy dziesiątki czy też setki tysięcy ludzi zostanie bez środków do życia, do tego z ogromnymi długami?? Gdzie wtedy gospodarczy będziemy?

Z tym co pozostanie po COVID-19 będziemy zmagać się wszyscy wspólnie przez wiele lat. Dziś mamy wspólnego wroga - nadciągający kryzys, który w najlepszym wypadku  pozbawi pracy dziesiątki tysięcy Polaków w Holandii. W najgorszym zaś doprowadzi do ogromnych  zamieszek a nawet wojny domowej w Europie.

Czy tytułowa Holandia upadnie? Moim zdaniem jest to mało prawdopodobne ale możliwe. Królestwo Niderlandów od ponad 400 lat gromadzi majątek na trudny czas. Koronawirus mówi sprawdzam.