Czy 60 kolizji jednej pary to tylko pech?

Czy 60 kolizji jednej pary to tylko pech?

Wielu kierowców miało kiedyś wątpliwą przyjemność wzięcia udziału w stłuczce. Czasem to my byliśmy ofiarą, czasem to my z jakichś powodów staliśmy się sprawcami. Na szczęście w większości przypadków koszty całej tej sytuacji pokrywało ubezpieczenie. Firma wypłacała z polisy pieniądze ofiarom i wszystko było załatwione. Czasem jednak ofiary chcą więcej. Tak też było z pewnych holenderskim małżeństwem, które stanęło przed sądem za ponad 60 prób wyłudzenia odszkodowania na skutek kolizji.

Banalnie proste

Młody Holender po zakończonych zakupach wyjeżdżał tyłem ze swojego miejsca parkingowego przed centrum handlowym. Nagle usłyszał głośny huk. Okazało się, iż doszło do zderzenia z jadącym uliczką pojazdem. On włączał się do ruchu, nie zobaczył nadjeżdżającego auta, to była jego wina. Na szczęście miał obowiązkową polisę OC, więc wystarczyło wymienić się danymi z poszkodowaną parą w drugim aucie. 

 

Pech

Opisana wyżej sytuacja mogła zdarzyć się każdemu, nie ma w niej nic dziwnego. No, chyba że przyjrzymy się poszkodowanej parze. Ta widocznie miała pecha. Padła bowiem ofiarą takiej kolizji pod sklepem czy w dzielnicy przemysłowej ponad 60 razy. Trochę za dużo prawda?

Takie wątpliwości zaczęła mieć firma ubezpieczeniowa ASR, po tym jak w dość krótkim czasie wpłynęły do niej trzy zgłoszenia, w którym ofiarami były te same osoby. Ubezpieczyciel zaczął więc prowadzić swoje własne dochodzenie i w 2019 roku zgłosił organom ścigania oszustwo ubezpieczeniowe. Co ważne firma ta powiadomiła też konkurencję.  InShared, HEMA Insurance i ZLM Insurance również przejrzały swoje zgłoszenia i także wniosły sprawy o oszustwo.

Pokaźna suma

W sumie okazało się, iż w okresie od 2013 do 2018 roku 53-letnia kobieta i 50-letni mężczyzna z Den Bosch byli ofiarami ponad 60 kolizji, z czego zainkasowali 164 922,97 euro. Dla ubezpieczycieli sprawa była jasna. Para była oszustami. Było to jednak podejście stronnicze. Sprawę więc zbadał Holenderski Instytut Kryminalistyczny (NFI). On również przyznał, że prawdopodobieństwo, w którym para była aż 60-krotnie poszkodowana z powodu pecha i przypadku jest bliskie zera. Sprawa trafiła więc do sądu.

 

Pech

Podczas procesu Holendrzy wskazywali, iż wszystko to był czysty pech. Sąd w Brabancji kierując się wnioskami przedstawionymi przez ekspertów z NFI, uznał ich jednak za winnych oszustwa, w którym ofiarami padły dziesiątki osób. Stwierdził bowiem, że dwójka ta nie działała tylko na niekorzyść firm ubezpieczeniowych, ale i kierowców, którym po kolizji rosły składki. W efekcie sąd skazał ich na osiem miesięcy więzienia, z czego cztery warunkowe.

 

 

Źródło:  Nu.nl