Cztery ofiary śmiertelne Eunice w Holandii

Cztery ofiary śmiertelne Eunice w Holandii

Eunice przeszła w Holandii już do historii, mimo iż w kraju nadal miejscami dość silnie wieje. Sobota stała się więc dniem liczenia strat i opłakiwania ofiar. Silny wiatr doprowadził do śmierci czterech Holendrów, którzy zginęli pod łamiącymi się drzewami.

Trzy ofiary śmiertelne w rejonie Amsterdamu

Najwięcej ofiar było w rejonie Amsterdamu. Wczoraj, około godziny 15, strażacy otrzymali wiadomość, że na ulicy Aalsmeerweg w Amsterdamie zwaliło się drzewo i przewróciło się na pechowca znajdującego się wtedy na ulicy. Na miejsce wysłano natychmiast strażaków i karetki pogotowia. Po krótkiej akcji ofiarę udało się oswobodzić spomiędzy pnia i gałęzi, po czym w trybie pilnym zawieziono ją do szpitala. Tam lekarze długo walczyli o jej życie. Niestety obrażenia wewnętrzne spowodowane zmiażdżeniem przez pień okazały się zbyt duże. Holender zmarł.

Dwie i pół godziny później służby ratunkowe dostały praktycznie identycznie zgłoszenie. Tym razem strażacy musieli udać się na Vrijheidslaan. Na jadącego ulicą rowerzystę przewróciło się wyrwane wiatrem drzewo. Kolarz nie miał żadnych szans.

Trzecią ofiarą Eunice w rejonie stolicy był człowiek, który siedział w zaparkowanym pod drzewem pojeździe. Dach samochodu w starciu z masą spadającego pnia nie dał żadnej ochrony i Holender zginał w zmiażdżonym samochodzie przy Weesperstraat w Diemen (miejscowości na przedmieściach Amsterdamu).

Groningen

Czwartą i miejmy nadzieję ostatnią ofiarą wichury, był kierowca w rejonie Groningen. Do śmiertelnego wypadku z jego udziałem doszło w piątek, późnym wieczorem. Podczas tego incydentu sytuacja wyglądała jednak nieco inaczej. Na mężczyznę nie spadło drzewo. Człowiek ten zginał, gdy jego samochód uderzył w zwalony konar znajdujący się na drodze w pobliżu Adorp w Groningen. Kierowca najprawdopodobniej, na skutek złych warunków atmosferycznych i słabej widoczności, nie zauważył z oddali leżącego na drodze drzewa. Gdy spostrzegł, iż droga jest zatarasowana i nacisnął na hamulec, było już zbyt późno. Holender zmarł na skutek odniesionych obrażeń.

Transport wraca do normy

Teraz gdy Eunice opuściła kraj, rozpoczęło się wielkie sprzątanie i liczenie strat.  Powrót do pełnej normalności trochę jednak potrwa. Holenderska kolej wznowiła połączenia dopiero po południu. Pociągi zresztą i tak jeżdżą dość wybiórczo. Dużo tras jest bowiem uszkodzonych przez powalone drzewa i gałęzie. Dlatego też przedstawiciele NS wskazują, iż dziś raczej nie ma co liczyć na normalny rozkład jazdy. Nieco lepiej jest w przypadku tras podmiejskich, przewozów tramwajowych i autobusowych. Tutaj większość połączeń wróciła. W niebo zaczęły się też wzbijać samoloty z Schiphol. Już jednak teraz wiadomo, iż dziś nie wystartuje lub nie wystartowało 80 rejsów, które zostały opóźnione lub całkowicie odwołane.

Wielkie sprzątanie

Sobota to także wielkie sprzątanie. W wielu miejscach można znaleźć efekty wichury, zerwane dachy, dachówki, powalone drzewa, zniszczone altany czy przewrócone płoty. Z częścią z nich starają się walczyć okoliczni mieszkańcy. W innych miejscach w sukurs strażakom i służbom drogowym przychodzi nawet policja. Gdy powstawał ten materiał (sobota godzina 13:30), na niektórych drogach krajowych wciąż leżały powalone przez wiatr drzewa lub gałęzie. Część z nich leży na poboczu, ale zdarzają się też miejsca, jak rozjazd A12/A27 w rejonie Lunetten, gdzie, aby uprzątnąć drogę, należało ją zamknąć dla kierowców.

Braki wody

Eunice spowodowała również to, iż w niektórych miejscach zabrakło wody. Wyrywane z korzeniami drzewa uszkadzały kanalizację, co kończyło się na tym, iż z domowych kranach była susza. Ile ona potrwa? Firma wodociągowa Vitens, która odpowiada za sporą część sieci wodociągowej, twierdzi, że zinwentaryzuje uszkodzenia i naprawi je, gdy tylko będzie to możliwe. Pod tym względem sytuacja najgorzej wyglądała w Veluwe.

Milionowe straty

Nie można również zapominać o szkodach, jakie wyrządziła burza prywatnym osobom. Tysiące domów i samochodów padło ofiarami wichury. Straty już teraz liczone są w milionach. Ubezpieczyciele mówią o tysiącach zgłoszeń, które już do nich wpłynęły. Lista poszkodowanych jednak na pewno nie jest jeszcze zamknięta i w następnych dniach do firm będą zgłaszać się kolejne ofiary Eunice

 

Źródło:  Nu.nl
Źródło:  Nu.nl