Coraz więcej holenderskich policjantów jest zawieszonych
Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. Ta maksyma przyświeca pewnie holenderskiej policji. Wszystko dlatego, że mundurowi wydalili ze służby i zawiesili dziesiątki policjantów, którzy działali etycznie dwuznacznie.
Policyjne czystki
Dziesięciu agentów musiało, przynajmniej na czas śledztwa w swojej sprawie, oddać odznakę i broń w różnych komendach na terenie całej Holandii. W stosunku do nich toczą się postępowania dotyczące uczciwości oraz naruszenia tajemnicy służbowej. Nieoficjalnie funkcjonariusze z biura kontroli wewnętrznej mówią, iż ta dziesiątaka to tylko wierzchołek góry lodowej.
Utrecht
W ubiegłym tygodniu w Utrechcie jedna ze znaczących person gangu Ridouana Taghi złożyła zeznania jako świadek koronny. W zamian za zapewnienie bezpieczeństwa, nową tożsamość i maksymalne złagodzenie kary, bandyta wsypał nie tylko swoich kolegów po fachu. Poinformował on prokuraturę między innymi o tym, iż jeden z wyższych stopniem oficerów policji w Utrechcie od wielu lat przekazywał tej zorganizowanej grupie przestępczej, informacje o działaniach policji. Dzięki temu gang był prawie zawsze o krok przed mundurowymi i potrafił omijać ich sidła. Podejrzany o sprzedaż poufnych informacji Nabil B. został, po szeroko zakrojonym dochodzeniu, dyscyplinarnie zwolniony ze służby. Najprawdopodobniej stanie również przed sądem oskarżony o współpracę z grupą przestępczą.
Coraz więcej funkcjonariuszy w Holandii traci odznakę z powodu korupcji.
Limburg
Również tydzień temu w Limburgu został zawieszony inny wysokiej rangi funkcjonariusz tamtejszej komendy. Wszystko z racji „wysoko nieprofesjonalnego zachowania”. Wydział kontroli nie chce zdradzać szczegółów, wskazuje jednak, że to nie pierwsze nieprawidłowości na tamtejszym komisariacie. Wcześniej trzech policjantów zostało zawieszonych z racji ingerowania w śledztwo dotyczące czterech innych mundurowych z tamtejszej komendy. Wspomniana trójka została zawieszona już w kwietniu. Toczy się przeciw nim postępowanie dyscyplinarne.
Amsterdam
Kolejne podobne przypadki miały miejsce w Amsterdamie. 55-letni policjant został nie tylko zawieszony w czynnościach służbowych, ale również aresztowany pod zarzutem korupcji, naruszenia tajemny służbowej i włamania do komputera skąd wykradł dane, do których nie miał dostępu. Był to 7 przypadek zawieszenia pracownika w tym mieście, w ciągu miesiąca.
Społeczny problem
Policja w takich sytuacjach stoi bardzo często przed trudnym wyborem. Pojawia się bowiem pytanie, czy nagłaśniać sprawy zawieszeń i postępowań dyscyplinarnych. Funkcjonariusze policji to ludzie, do których obywatel powinien mieć bezgraniczne zaufanie. W sytuacji zaś gdy w mediach co chwile słychać o aresztowaniu policjanta, kontrolach i zwieszeniach wielu Holendrów zaczyna się zastanawiać, czy aby faktycznie policja jest po ich stronie.
To zaś przekłada się na praktyczne problemy w wielu śledztwach. Często świadkowie nie chcą zeznawać, ponieważ boją się, iż ich anonimowość to tylko iluzja i dzięki „wtyce” bandyci dowiedzą się, kto przekazał organom ścigania informacje o wyłudzeniach, pobiciu, czy napaści. Strach przez zemstą w stosunku do siebie i bliskich, potrafi sparaliżować praktycznie każde śledztwo.
Mundurowi jednak starają się mimo wszystko informować społeczeństwo o każdej czarnej owcy. Wszystko po to, by pokazać, że w policji pozostali jeszcze ci „dobrzy gliniarze”.