Co się dzieje na przejazdach kolejowych w rejonie Velp
Czy istnieje jakiś czarny punkt na kolejowej mapie Holandii? Tak i niewątpliwie jest on w rejonie Velp. W ostatnim czasie doszło tam do aż czterech wypadków. Czy to przypadek, czy na tamtejszych przejazdach kolejowych jest coś, co można zidentyfikować i powiązać ze wzmożoną ilością wypadków, do jakich dochodzi na torach? Nigdzie bowiem indziej w kraju nie zdarzają się one w ostatnim czasie tak często i na tak małych odległościach jak tam.
Wypadki
W miniony czwartek na przejeździe kolejowym na Nordlaan w Velp doszło do wypadku. Na szczęście bez ofiar w ludziach. Samochód ciężarowy chciał skręcić prawo na Noorder Parallelweg. Gdy pojazd wykonywał ten manewr, zamknęły się szlabany. W efekcie więc tirowiec uszkodził część z nich. Udało mu się jednak odjechać przed przybyciem pociągu. Policja szuka teraz kierowcy, który wjechał na przejazd mimo zakazu.
W sobotę zaś na torowisku utknął samochód osobowy. Kierowca wskazuje, iż chciał on zbyt wcześnie skręcić, przez to zamiast na przejazd wjechał na tory i zaklinował się na nich. Do praktycznie identycznego wydarzenia doszło też nieopodal w Rheden, gdzie również auto zostało wisieć na szynach.
Kilka tygodni temu zaś na przejeździe nieopodal skrzyżowania Ommerhofselaan-Alexanderstraat w Velp doszło do dużo poważniejszego incydentu. Pociąg uderzył w przejeżdżającą przez tory ciężarówkę. Oba pojazdy zostały potężnie uszkodzone. Obyło się na szczęście bez ofiar.
Przyczyny
Dlaczego dochodzi tam do dużej liczby wypadków? Eksperci wskazują między innymi na ilość przejazdów kolejowych w tym rejonie. Jest ich tam zaskakująco dużo, bo aż 37, to zaś sprawia, że na tamtejszym ternie ryzyko wypadku jest większe niż w innych miejscach Holandii. Matematyczne prawdopodobieństwo wynikające z ilości przejazdów to jednak oczywiście nie jest wytłumaczenie.
Wąsko
Innym problemem są same lokalne drogi. Skręt w prawo z Larensteinselaan jest bardzo wąski. W efekcie zwłaszcza ciężarówki mają problem z jego pokonaniem. Muszą jechać bardzo wolno i ostrożnie, spędzając przez to wiele za dużo czasu na torach. Dlatego też ProRail, odpowiadający za tory kolejowe rozmawia z zarządcą dróg nad tym, czy nie można zakazać prawo skrętu.
Na tym jednak sprawa oczywiście się nie kończy. „Będziemy badać, czy to tylko zbieg okoliczności, czy coś innego.” – mówi rzecznik ProRail odnośnie sytuacji w rejonie. Obecnie jednak zakładają, iż wszystko to jednak tylko pech. W każdym przypadku mimo pewnych podobieństw zdaniem kolejarzy sytuacja była inna. Obszar trafił jednak pod pilną obserwację. Każdy bowiem z tych incydentów prowadził do poważnych problemów komunikacyjnych.
Źródło: Nu.nl