Ciało z Overijssels Kanaal należy do Polaka

Holenderski George Floyd? Czy policja zabiła zatrzymanego?

Policja potwierdziła oficjalnie, iż znalezione ciało w poniedziałek rano w Overijssels Kanaal, na przedmieściach Schalkhaar należy do 36-letniego obywatela Rzeczpospolitej. Tym sposobem policja kończy śledztwo w sprawie denata.

Brak śledztwa

Rzecznik policji, informując w miniony piątek o tożsamości naszego obywatela, stwierdził również, iż nie będzie udzielał żadnych dodatkowych informacji. Całe zaś dochodzenie zostaje zakończone. Wszystko dlatego, że jak powiedział  rzecznik stróżów prawa: „Naszym zadaniem jest ustalenie, czy doszło do przestępstwa, jeśli nie ma na to dowodów, dochodzenie kończy się dla nas”. Oznacza to więc niezbicie, iż w sprawę śmierci 36-latka nie były zamieszane żadne osoby trzecie.

Ciało mężczyzny odnalezione w poniedziałkowy poranek, w Overijssels Kanaal należy do 36-letniego obywatela Polski. Policja wyklucza morderstwo.

Ślad

Przypuszczenia co do tożsamości denata pojawiły się już znaczenie wcześniej. Niedługo po przekazaniu przez holenderskie media informacji, iż w Overijssels Kanaal znaleziono ciało mężczyzny w średnim wieku, z ważnymi informacjami do funkcjonariuszy zgłosił się Marcin Ch. Nasz rodak zapoznając się z sytuacją skojarzył, iż może tu chodzić o jego brata, Bartosza. Pan Marcin nie miał bowiem od dłuższego czasu kontaktu ze swoim najbliższym krewnym i przeczuwał, że mogło wydarzyć się coś złego.

Polak obawiał się, iż jego brat mógł targnąć się na swoje życie. Holenderska policja, idąc tym tropem, dokonała przeszukania ostatniego miejsca zamieszkania Polaka przy Koningin Wilhelminalaan w Schalkhaar. Funkcjonariusze nie informują, czy znaleźli tam jakieś ważne dla sprawy dowody, takie jak, chociażby list pożegnalny.

Ciało

Ciało Polaka znaleziono przy Kanaaldijk West, niedaleko ujścia Weseperweg. Zanurzone było w wodzie, ukryte za porastającymi brzegi trzcinami. Po oby stronach kanału wiodą dwie dość popularne szczególnie w sezonie letnim trasy rowerowe. Istniało więc podejrzenie, iż doszło do wypadku, niemniej jednak policjantom (przynajmniej na tę chwilę), nie udało się odnaleźć roweru. W grę wchodziło więc jeszcze odrzucone później zabójstwo, śmierć z przyczyn naturalnych, oraz podejrzewane przez brata denata samobójstwo.