Chciał mieć córkę nie syna, więc zabił. Wreszcie usłyszał wyrok

Bandi zagryzł Leona, czy matka trafi za kraty?

Jest wyrok w sprawie Dennisa van E. Mężczyzna ten został w poniedziałek skazany przez sąd w Holandii na karę szesnastu lat pozbawienia wolności i TBS z przymusowym leczeniem. W efekcie trudno powiedzieć kiedy człowiek ten wyjdzie na wolności. Za co tak surowa kara? Za tak zwane zabójstwo aborcyjne. Mężczyzna nie chciał dziecka, zmusił więc swoją partnerkę do aborcji, gdy ta była w zaawansowanej ciąży. W efekcie matka i dziecko zmarli.

Przypomnijmy. Holender poznał po drugiej stronie Atlantyku Brazylijkę. Para miała się ku sobie. Kobieta zaszła w ciąże. Będąc w stanie błogosławionym przybyła do Królestwa Niderlandów. Początkowo wszystko było dobrze. Gdy jednak podczas badania stało się jasne, iż para będzie mieć chłopca, E. zmienił swoje podejście do kobiety. Zaczął być brutalny. Nalegał, by przerwała ciążę. On bowiem chciał dziewczynkę. Presja była tak duża, iż w końcu Patricia Oliveira dos Santos, będąc w 37 tygodniu ciąży, uległa.

 

Zabójstwo

Oskarżony zamówił w sieci dużą ilość tabletek aborcyjnych, które kobieta, jak wskazywał oskarżyciel, przyjęła pod przymusem. Mężczyzna miał też namówić swoją dziewczynę by oprócz tych specyfików zażyła też kokainę, MDMA i wypiła sporo alkoholu. Po takim koktajlu faktycznie doszło do poronienia. Niestety z komplikacjami, doszło do pęknięcia macicy. Kobieta się wykrwawiła. Jej dziecko, które gdyby trafiło do szpitala, miałoby szansę przeżyć, zmarło.

 

Sąd

Sąd wydając wyrok, uznał, iż E. nie pomagając noworodkowi de facto go zamordował. Oprócz tego wymiar sprawiedliwości potwierdził zarzuty o przymusowej aborcji. Na nic zdało się tu to, iż Van E. dzień po śmierci kobiety i dziecka sam zgłosił się na policję, utrzymując, iż jest niewinny, a to jego ukochana sama zdecydowała się usunąć ciążę. Dowody takie jak zakupy w internecie czy wiadomości, jakie pisał do Brazylijki, nie pozostawiały wątpliwości, jak zachowywał się mężczyzna i jak ją szantażował i przymuszał.

 

TBS

W efekcie więc Holender usłyszał wyrok 16 lat więzienia. Z racji zaś tak brutalnego, nieetycznego działania i pewnych problemów psychicznych mężczyzny sąd zdecydował się również na TBS z obowiązkowym leczeniem. Skazany po odsiadce trafi więc do kliniki, ponieważ jak uznano, wykazuje on wysokie ryzyko ponownych podobnych działań.

 

Źródło:  Nu.nl