Brutalne morderstwo ulubionego sąsiada
Mieszkańcy Lunetten znaleźli swojego sąsiada w jego własnym mieszkaniu. Mężczyzna był związany, pobity i martwy. Świadkowie natychmiast zgłosili sprawę na policję. Tej udało się przeprowadzić obławę, dzięki której złapano dwóch podejrzanych. Co się stało w tym jednym z mieszkań w Utrechcie? Czemu przemiły 60-latek, który pomagał każdemu w okolicy, musiał zginąć?
Sześćdziesięcioletni Juvala mieszkał tylko nieco ponad rok w jednym z mieszkań na Karpaten. Mimo to dał się poznać lokalnej społeczności. Każdy go znał i nie chodzi tu wcale o jakieś negatywne działania. Wszyscy widzieli w nim bardzo uczynnego, miłego człowieka, który był zawsze otwarty i chętny do pomocy, mimo swojego stanu zdrowia. Ludzie nie rozumieją, jak można zabić człowieka, który nie skrzywdziłby nawet muchy. Okoliczni mieszkańcy w rozmowie z dziennikarzami AD.nl wskazują, iż ludzie, którzy to zrobili, nie mają chyba serca. Sąsiedzi wskazują również na jedną z możliwości, dlaczego 60-latek stał się celem. Holender miał zapewnioną opiekę domową. Nie był całkowicie sprawny, więc dla opryszków był łatwą ofiarą, która nie miałaby szansy się obronić.
Ciało w mieszkaniu
Policjanci dotarli do ciała mężczyzny w środę wieczorem około godziny 22:30. Miało to miejsce po tym jak dostali zgłoszenie na nr 112 o zmarłym w domu. Śledczy nie wskazują na oficjalną przyczynę zgonu. Sąsiedzi podejrzewają jednak, iż musiało tam dojść do aktu bardzo brutalnej przemocy. Nieoficjalnie mówi się, iż zmarły miał zostać związany i skatowany.
Śledztwo
Już w środowy wieczór mundurowi wyszli z apelem o udostępnienie nagrań z okolicznych kamer monitoringu. Mogły one bowiem zarejestrować podejrzane osoby lub uciekający samochód. Oprócz tej prośby pojawiła się również informacja, iż starszy mężczyzna mógł paść ofiarą przekrętu na jednym z komunikatorów i napastnicy uciekli z jego kartą bankomatową. Wiadomość ta jednak nie była 13 kwietnia potwierdzona przez policję.
Stróże prawa potwierdzili jedynie, iż w środowy wieczór zatrzymali dwóch mieszkańców Utrechtu w wieku 40 i 51 lat. Zostali oni pojmani podczas policyjnej obławy. Funkcjonariusze nie wskazali jednak jaką rolę zatrzymani odegrali w całym zajściu.
Piątek
Więcej informacji w tej sprawie pojawiło się dopiero w piątek. Wtedy to policja przekazała, iż jeden z zatrzymanych mieszkał niedaleko ofiary. Mężczyźni znali się wzajemnie. Oficerowie wskazują również, iż faktycznie doszło oszustwa w komunikatorze internetowym, które wymknęło się spod kontroli. Jak przekazują wtajemniczeni, mężczyzna miał niczego nie podejrzewając, zaprosić jednego ze swoich oprawców na herbatę. Ten później wpuścił do mieszkania drugiego napastnika. Razem mieli zmusić Holendra do oddania im kardy debetowej. Coś jednak poszło nie tak i mężczyzna zginął. Być może uderzyli go zbyt mocno.