Bony Czerwonego Krzyża dalej ratują przed głodem w Holandii

Bony Czerwonego Krzyża dalej ratują przed głodem w Holandii

Bardzo często coś, co jest robione na chwilę, pewna prowizorka zostaje rozwiązaniem na stałe. Taka sytuacja ma miejsce jednak nie tylko w domu majsterkowicza. Jak się okazuje, podobnie jest w przypadku Czerwonego Krzyża w Holandii. Organizacja ta rozdaje już od pięciu lat kartki na zakupy spożywcze. Gdzie więc tu ta prowizorka? Rozwiązanie to powstało trochę na szybko i miało być formą pomocy doraźnej podczas pandemii. Stało się jednak inaczej.

Pandemia

Kartki zakupowe, a właściwie karty przedpłacone, pojawiły się w czasie pandemii koronawirusa. Wtedy to bowiem w licznych branżach sytuacja gospodarcza bardzo podupadła. Wielu przedsiębiorców zbankrutowało, doszło do zwolnień. Ludzie zaś, tacy jak pracownicy migrujący, często wraz z etatem tracili i dach nad głową. By właśnie im pomóc Czerwony Krzyż zdecydował się wydawać bony o wartości kilkudziesięciu euro. Nie były to duże kwoty, ale wystarczyły na zakup chleba, mleka jakiejś wędliny oraz sera i warzyw.

 

Tygodniowe zakupy

W efekcie podczas pandemii Czerwony Krzyż rozdał setki tysięcy, jeśli nie miliony kart o wartości 21,5 euro przeznaczonych na tygodniowe zakupy spożywcze w supermarketach. Organizacja liczyła, iż końcem epidemii sytuacja wróci do normy i zaprzestaną ich wydawania. Jak się okazało nic bardziej mylnego.

 

3 miesiące

Mimo tego, iż minęły lata od zarazy, Czerwony Krzyż nadal wydaje karty ponad 30 tysiącom osób. Bony zakupowe potrzebujący mogą otrzymywać co tydzień przez okres 3 miesięcy, a jeśli zajdzie taka potrzeba nawet przez pół roku. „Staramy się znaleźć rozwiązanie w tym czasie i zapewnić ludziom regularną opiekę” – mówi rzecznik organizacji.

 

Potrzebujący

Obecnie kartki najczęściej otrzymują osoby na zasiłku, które muszą przetrać do końca miesiąca. Inną grupą korzystającą z tej formy pomocy są ludzie z dużymi długami i wysokimi miesięcznymi wydatkami. Nie liczy się tu bowiem dochód, a to ile danej osobie zostaje po opłaceniu wszystkich zobowiązań.

 

Wycofanie

Jak mówi Czerwony Krzyż, nie może wycofać się z tej formy wsparcia, skoro nadal jest wielu potrzebujących. Liczy jednak, iż nastanie taki dzień, iż sytuacja ludzi poprawi się na tyle, że nie będą oni musieli z niej korzystać. „Jesteśmy tam (jako niosący pomoc), w nagłych wypadkach. Miejmy nadzieję, że rząd znajdzie rozwiązanie strukturalne” – mówi rzecznik dziennikarzom Nu.nl, dodając jednak ze smutkiem – „Skupienie się na bezpieczeństwie utrzymania nie wydaje się już być przedmiotem dzisiejszej dyskusji politycznych. Podczas, gdy ubóstwo staje się coraz gorsze”.

 

Paradoks

Jak rozumieć to ostatnie zdanie? W Niderlandach od lat powoli, ale jednak zmniejsza się liczba ludzi ubogich. Niestety jednak skala tego ubóstwa stale się zwiększa. Ludzie ci mają coraz większe niedobory finansowe, nawet jeśli pracują na cały etat. Wielu z nich jeszcze kilka lat temu mogło wieść skromne życie z własnej kieszeni. Teraz często bez wsparcia Czerwonego Krzyża lub banków żywności głodowaliby.

Źródło:  Nu.nl