Bomba w locie KLM?
Pasażerowie holenderskich linii lotniczych KLM lecących w niedzielne popołudnie z Amsterdamu do stolicy Ekwadoru zostali natychmiast po wylądowaniu ewakuowani z maszyny. Samolot zaś obstawiła lokalna policja i jednostki z psami. Powodem tego działania było podejrzenie, iż na pokładzie maszyny znajduje się bomba.
Jak podały służby bezpieczeństwa, w niedzielę o godzinie 13 otrzymali oni informację o tym, iż na pokładzie lotu KL775 może znajdować się ładunek wybuchowy. W efekcie na lotnisku w Ameryce Południowej wprowadzono procedury bezpieczeństwa. Po wylądowaniu samolot nie kołował pod terminal, a ustawił się na płycie lotniska w pewnym oddaleniu od innych maszyn. Następnie płatowiec został otoczony przez policję, która zarządziła ewakuację pasażerów.
Gdy wszyscy opuścili maszynę, do akcji wkroczyli przewodnicy z psami wyszkolonymi do wyszukiwania ładunków wybuchowych. Jednostki te dokładnie przeszukały całą maszynę.
Oprócz tego podjęto również pewne działania na terenie samego terminalu. Chodziło o to, by sprawdzić, czy nikt z pasażerów nie wyniósł ładunku i nie zostawił go gdzieś na lotnisku.
Fałszywy alarm
Akcja policji trwała do godziny 17. Maszyna została gruntownie sprawdzona. Nie znaleziono w niej jednak żadnych materiałów wybuchowych. Podobnie bezowocne były również poszukiwania na lotnisku. Akcja okazała się więc fałszywym alarmem. Zresztą, jak wskazują lokalne media, 98% gróźb dotyczących ładunków bombowych w tym porcie lotniczym okazuje się głupimi żartami. Policja woli jednak sprawdzić każdy z nich, by te 2% nie doprowadziły do tragedii.
Droga powrotna
Brak bomby nie zakończył jednak sprawy. Jak przekazał rzecznik KLM, miała ona jeszcze swój epilog jakiś czas później: „W porozumieniu z władzami Ekwadoru podjęto decyzję o przeprowadzeniu dodatkowej kontroli bezpieczeństwa pasażerów i ładunku przed powrotem do Amsterdamu przez Quayaquil”. Sprawdzono więc dokładnie jeszcze wszystkich wracających holenderską maszyną do Królestwa. Wśród nich również jednak nie znaleziono żadnych wybuchowych substancji.
Na tym skończyły się komunikaty ze strony KLM odnośnie całego incydentu. Linia lotnicza wskazała, iż nie będzie odnosić się do żadnych kwestii merytorycznych dotyczących tych wydarzeń. Nie chce bowiem zdradzać swoistego „know-how” dla ewentualnych zamachowców.
Źródło: Nu.nl