Bezprawne i błędne mandaty za parkowanie w Holandii

Bezprawne i błędne mandaty za parkowanie w Holandii

Zdarzyło się Państwu dostać mandat za nieopłacone parkowanie w rejonie Randstad. Jeśli tak to jest szansa, iż grzywna ta została nałożona bezprawnie. Jak wynika z najnowszych badań wielu kierowców na terenie Rotterdamu, Hagi i Amsterdamu zostało bowiem ukaranych, mimo iż nie zrobili nic złego.

Jak wskazuje Kass w wymienionych wyżej gminach kierowcy byli wręcz hurtowo karani niesprawiedliwymi mandatami. Skąd to wiadomo? Ponieważ w gminach tych do organów wystawiających owe mandaty wpłynęło wiele skarg od poirytowanych kierowców. Użytkownicy ruchu uważali bowiem, iż nie zrobili nic złego, parkowali zgodnie z przepisami lub nie parkowali wcale, a i tak otrzymali blankiet z nakazem zapłaty. Ludzie ci więc reklamowali mandaty.

 

Amsterdam

Czy reklamacje te przyniosły skutek? Tak i to w znaczniej większości przypadków. Przykładowo w stolicy w ubiegłym roku ponad 95 tysięcy zmotoryzowanych złożyło zażalenie z racji wystawionego im mandatu. Po rozpatrzeniu tych wniosków okazało się, iż 64% apelacji faktycznie ma rację i mandaty te zostały anulowane.

 

Rotterdam

W Rotterdamie sytuacja wyglądała jeszcze gorzej. 100 tysięcy kierowców złożyło skargę na postępowanie mandatowe. Po przeanalizowaniu zgłoszeń 75% z nich okazało się zasadnych i odstąpiono od egzekwowania działań. W Hadze zaś odwołanie zgłosiło 50 tysięcy kierowców. Tam jednak uznano rację tylko 43% z nich. W Utrechcie zaś 110 tysięcy kierowców wniosło skargę. Ile ich wniosków okazało się uzasadnionych? Tego gmina nie potrafiła stwierdzić. Nie prowadziła takiej statystyki.

 

Błędy

Czy to więc oznacza, iż służby wystawiają mandaty, jak leci, licząc, iż kierowcy po prostu nie upomną się o swoje? Niekoniecznie. Jak wskazują urzędnicy wiele błędów to efekt korzystania z samochodów skanujących, które jeżdżąc ulicami, automatycznie sprawdzają, czy parkujące pojazdy mają opłacone bilety. System w takich autach sprawdza, np. czy dana tablica widnieje w bazie jako zapłacona. Jeśli nie, wystawia mandat.

 

Dziwne sytuacje

Wszystko to doprowadzało do wielu sytuacji, w których mandatami byli karani kierowcy, którzy nie parkowali, a np. jedynie zatrzymywali się, by kogoś zabrać lub wysadzić. W innych wypadkach system wystawiał mandat ze złe parkowanie, np. na kopercie, mimo iż samochód, który tam stał, miał zezwolenie, by znaleźć się w tym miejscu.

Parkometry

Problemem była też współpraca z parkometrami. W wielu przypadkach kierowcy nie mogli kupić biletu parkingowego, bo parkometr nie działał. Miejsca te więc teoretycznie powinny być bezpłatne, ale system nie wiedząc o tym i tak wystawiał mandaty.

 

Druga instancja

W niektórych, trudniejszych sprawach kierowcy odwoływali się nawet do sądu rejonowego. W tym przypadku jednak jedynie 11% zmotoryzowanym przyznawano rację.

 

Jeszcze więcej odwołań

Analitycy wskazują, iż sytuacja z zeszłego roku będzie jednak niczym, przy ilości tegorocznych odwołań. Wszystko z racji wysokości kar za wykroczenia drogowe. Władze podniosły je bowiem do wręcz niebotycznych kwot, przez co niektóre przestępstwa stają się „tańsze” niż wykroczenia w ruchu drogowym. W efekcie coraz więcej kierowców będzie dochodzić swoich praw. Dotychczas bowiem wielu stwierdzało, iż nie ma czasu i chęci, by walczyć o kilka euro. Tegoroczne podwyżki mandatów o 10% sprawią jednak, iż coraz więcej osób zawalczy o swoje.

 

Źródło:  bnnvara.nl