Benjamin, kim jest zaatakowany bezdomny?
Mężczyzną, który w nocy z poniedziałku na wtorek otrzymał cios kostką brukową, jest 37-letni Benjamin. Najbliżsi mężczyzny przekazali, że bezdomny obecnie znajduje się w śpiączce. Lekarze cały czas walczą o jego życie. Policja robi zaś wszystko, by złapać człowieka, który doprowadził go do tego stanu.
Śpiączka
„Naprawdę nienormalne” – mówi 40-letnia Dana Stofbergen, bliska znajoma bezdomnego, dziennikarzom AD, dodając „Po prostu nieludzkie. Jak ten sprawca od niechcenia podchodzi, rozgląda się, a potem mocno rzuca… Nie mam na to słów”.
37-latek znajduje się obecnie w stanie śpiączki farmakologicznej. Będzie w niej co najmniej przez trzy dni. Potem lekarze bardzo powoli zaczną go wybudzać, by „dowiedzieć się więcej”. Trudno bowiem powiedzieć, w jakim stanie jest mózg poszkodowanego.
Pomocny
Dana poznała Benjamina około 20 lat temu, w pomocowej grupie mieszkalnej. Oboje mieli za sobą podobne przeżycia. Ten balast bardzo ich do siebie zbliżył. „Byliśmy jak brat i siostra. Dwie ręce jednego ciała” mówi kobieta.
40-latka wskazuje, iż 37-latek pomagał każdemu, jak tylko mógł. Gdy mieszkali w placówce opiekuńczej, Benjamin był mieszkańcem-wolontariuszem. Rozwoził jedzenie, prowadził wózki inwalidzkie. Po opuszczeniu placówki ich drogi nieco się rozeszły. Kobiecie udało się poukładać życie. Mężczyzna nie miał tyle szczęścia. W ostatnim czasie jednak i do niego uśmiechnął się los.
"W ostatnich miesiącach przebywał w ośrodku dla osób niepełnosprawnych umysłowo i po prostu dobrze się czuł”. W pewnym momencie jednak znów pojawiły się problemu. Mężczyzna nieco się odciął. „Benjamin to ktoś, kto chce jak najmniej być ciężarem dla innych”.
Dobra dusza
To samo mówią o nim pracownicy Armii Zbawienia czy inni bezdomni. Benjamin zawsze był na tak. Nikomu nie odmawiał. Mimo wielu swoich problemów zawsze był skory do pomocy. Był typem człowieka, który nigdy nie szukał zwady i nie miał wrogów.
Poszukiwania
Atak na dobrego, całkowicie bezbronnego śpiącego człowieka, wstrząsnął całą Holandią. Policja robi wszystko, by dopaść sprawcę. Jak wskazują śledczy, dostają oni wiele informacji od ludzi, którzy uważają, iż zauważyli tego człowieka. Policja potwierdziła wczoraj, iż ostatni raz widziano go we wtorek rano, około 7 w Bredzie. Być może więc człowiek ten opuścił już Holandię.
Źródło: AD.nl