Banany z niespodzianką w wielu holenderskich sklepach
W środę pracownicy jednego z supermarketów w Best przyjęli nowy towar z dostawy. Do sklepu przyjechało kilkadziesiąt kilogramów bananów. Owoce te nie miały zbyt długo czekać w magazynie. Po paru chwilach zaczęto je wynosić na dział z owocami, wtedy też okazało się, iż oprócz bananów w kartonach jest coś jeszcze.
Obsługa sklepu odnalazła twarde narkotyki pomiędzy bananami. Nieoficjalnie mówi się, iż chodzi tu o kokainę, która znajdowała się nie w jednym, a kilku kartonach. O całej sprawie natychmiast powiadomiono policję. Ta zarekwirowała kontrabandę, której było w sumie kilka kilogramów.
Badanie
„To są paczki zawierające biały proszek” – przekazał rzecznik prasowy policji, nie potwierdzając wspomnianych rewelacji o kokainie. Oficer dodał, iż obecnie skład paczek jest badany i nie wiadomo, czy we wszystkich znajduje się ta sama substancja.
Czwartek
To jednak nie był koniec sprawy. W czwartkowe popołudnie pracownicy sklepów w Bavel i Eindhoven również odnaleźli dodatkową zawartość w kartonach z bananami. Sytuacja wyglądała praktycznie identycznie jak w Best. Towar przyjechał na magazyn, a pracownicy odkryli paczki z kontrabandą podczas wypakowywania owoców. Badająca sprawę prokuratura krajowa nie zdradza jednak ile narkotyków tam zabezpieczono. Znów jednak mówi się o kokainie.
Wpadka
Policja po zgłoszeniach dokładnie przejrzała kartony z bananami. Nie ma więc szans, iż w sklepach na hali sprzedaży znajdą się podejrzane zawiniątka. Cała ta sytuacja pokazuje jednak, że w półświatku doszło do ogromnej wpadki.
Narkotyki przemycane przez Atlantyk w kartonach z bananami nie są niczym nowym. Sęk jednak w tym, iż w Holandii lokalni przestępcy powinni przejąć cały ładunek owoców z zawartością, albo wysłać ludzi, by zakradli się na teren portu, włamali się do kontenerów i wyciągnęli nielegalne paczki. Nikt bowiem nie chciał, aby trafiły one do sklepu z dwóch prostych powodów. Pierwszy to ten, iż będzie o tym głośno. Drugi – sklep najpewniej zgłosi dziwną zawartość policji, co oznacza, że ładunek przepadnie i dilerzy nie będą mieli z niego zysku.
Kto miał więc odebrać narkotyki? Kto je wysłał i kto dołożył do bananów dodatkowy ładunek? Na te pytania chce naleźć odpowiedź policja.