Bajkowe drag queens w bibliotece Rotterdamie
Kto Wam czytał bajki? Mama, tata, a może dziadkowie czy starsze rodzeństwo? W Rotterdamie małym dzieciom bajki czytały drag queens. To nie żart. Biblioteka w mieście zaprosiła drag queens, by czytały one bajki zgromadzonym w budynku maluchom. Wielu ludziom się to nie spodobało. Biblioteka wskazuje, iż w ten sposób chce ona pomóc tym dzieciom, które czują się inne oraz pokazać im, że na świecie jest miejsce na różnorodność.
Lektura na niedzielę
W Rotterdamie od lat istnieje program, w którym w niedzielne popołudnia zaproszeni goście czytają dzieciom bajki. W ostatnim czasie ten popularny sposób spędzania przez malców niedzieli stał się osią sporów rodziców. Poszło o osoby czytające owe bajki. Część opiekunów stwierdziła bowiem, iż biblioteka organizująca całą akcję z drag queens poszła zbyt daleko w swoim liberalizmie.
O co poszło?
W miniony weekend dzieciom bajki miała czytać nie policjantka czy lekarka, a drak queen, czyli mężczyzna przebrany za kobietę. Przebranie to jest formą stylizacji, ekspresji artystycznej. Nie ma ona nic wspólnego z seksualnością przebranego. Wśród drag queens pojawiają się homoseksualiści, biseksualiści, jak i ludzie hetero mające rodziny i dzieci.
Dla wielu rodziców mężczyzna przebrany za kobietę czytający bajki ich dzieciom to było jednak zbyt dużo.
Nowi bohaterowie
Czasy się jednak zmieniają. Jak wskazuje organizator całego przedsięwzięcia Marjolein Hordijk z Biblioteki Gelderland-South, przez lata bohaterowie bajek „żyli w normalnej rodzinie”. Obecnie jednak „żyjemy w zróżnicowanym, wielopostaciowym społeczeństwie”, dlatego też ta różnorodność powinna pojawiać się w bibliotece. Nie tylko wśród bohaterów bajek i opowieści czytanych dzieciom, ale również wśród czytających.
Akceptowane
Czemu? By każda dziewczynka mogła identyfikować się z księżniczką, by każdy chłopiec mógł identyfikować się z księciem, niezależne, jaki ma kolor skóry, wyznanie, czy czuje się chłopcem, czy dziewczynką, czy jest pełnosprawny, czy nie. Takie postacie dają dzieciom oparcie, pokazując, iż ich też mogą czekać piękne przygody, iż ich życie też może zakończyć się happy endem. Uczą również od najmilejszych lat tolerancji i tego, że ludzie mogą mieć inny światopogląd, kolor czy seksualność, stan fizyczny lub psychiczny (niepełnosprawność). Taka socjalizacja wpływa zaś na jedność społeczeństwa, chroni przed dyskryminacją, wrogością, jaką czasem widzą rodziców.
Ucieczka do przodu
Przez lata czytali więc w bibliotekach bajki geje, lesbijki, hetero, biali, czarnoskórzy, ludzie na wózkach inwalidzkich, upośledzeni umysłowo, migranci i autochtoni. Nigdy nie było z tego powodu problemu aż do minionej niedzieli kiedy pod biblioteką doszło do protestów. Protestowali zarówno rodzice niechcący, by drag queen czytała bajki jak i ci, którzy byli za tym rozwiązaniem.
W efekcie biblioteka postanowiła zrobić dzieciom i rodzicom małą niespodziankę. Niedzielne, popołudniowe czytanie zostało przesunięte o kilka godzin. W efekcie kontrowersyjne spotkanie z drag queen zakończyło się, zanim jeszcze protest przed biblioteką zdążył się rozkręcić.
Jak do sprawy podeszły dzieci? Bardzo im się podobało. Dla maluchów spotkanie z kolorowo ubraną, "brzydką" księżniczką tylko urozmaiciło czytaną przez nią bajkę.
Źródło: AD.nl