Armia wycofuje się z Limburgii

Armia wycofuje się z Limburgii

O tym, iż sytuacja kryzysowa związana z powodzią w Limburgii jest już opanowana, doskonale świadczą najnowsze wiadomości przekazane przez Holenderskie Ministerstwo Obronny. Poinformowało ono, iż w poniedziałek wieczorem oficjalnie zakończyły się działania wojska na zalanym terenie. Armia już nie jest tam potrzeba.

Przypomnijmy, w rejonie Limburgii doszło do czegoś, co przypominało powódź górską. Setki ludzi zostało poszkodowanych przez wezbraniową powódź błyskawiczną, spowodowaną nagłym opadem bardzo silnego deszczu na stosunkowo niewielkim obszarze. Sprawił on, iż gwałtownie przybrały wszystkie lokalne rzeki i potoki. Sytuacja była tak zła, że w niektórych miejscach wały nie wytrzymały i woda wdarła się na tereny uprawne i mieszkalne. Niezbędna była ewakuacja. Liczbę ludzi, którzy musieli opuścić swoje domy, liczono w tysiącach.

Armia

Na wspomóc strażaków i mieszkańców walczących z wysoką wodą do Limburgii wysłana została armia. Żołnierze pomagali w napełnianiu, transporcie i układaniu worków z pisakiem. Nieśli również nieocenione wsparcie logistyczne przy ewakuacji mieszkańców zagrożonych zalaniem miejscowości, czy przenosili chorych ze szpitala VieCuri w Venlo.

Saperzy

To jednak nie wszystko. By zapewnić komunikację, holenderscy saperzy postawili most nad Geul w Valkenburgu, gdy stało się jasne, iż istniejąca konstrukcja została uszkodzona przez powódź. Przeprawa ta oferowała swoje usługi aż do poniedziałkowego poranka, gdy służbom udało naprawić się stare przęsło.

Nieocenione wsparcie

Jak wskazują samorządy, armia okazała się nieocenionym wsparciem. Nie tylko dlatego, iż wojsko pojawiło się praktycznie zaraz po wystąpieniu kryzysu, ale z racji na silę ludzką i sprzęt, jakim dysponowali. Bez niego, bez wytężonej pracy 800 żołnierzy być może nie udałoby się uratować wałów, czy ewakuować na czas wszystkich z zagrożonych terenów. Konkluzja jest więc jedna. Bez armii wydarzenia w Limburgii przyjęłyby o wiele tragiczniejszy przebieg.

Również przedstawiciele sił zbrojnych wskazują, iż to, co się stało, wiele ich nauczyło. Odczuli oni potęgę żywiołu, ale wywiązali się z powierzonych im zadań i mogą szczerze powiedzieć, iż sprostali powierzonej misji.