Angielski tłumacz dla Polaka

Polakowi uda się uniknąć kary?

Wczoraj przed sądem w Hadze miało miejsce pierwsze przesłuchania Rafała K. 35-letni Polak oskarżony jest o wandalizm i podpalenie, które miało miejsce 24 lutego w Hadze.

Skrucha

Wstępne przesłuchanie mające miejsce jeszcze przed merytorycznym rozpoczęciem przewodu sądowego, wniosło wiele nowego do sprawy. Polak już w pierwszych swoich słowach przyznał się do wandalizmu i podpalenia. Ponadto stwierdził, iż bardzo żałuje swoich czynów i więcej by tego nie zrobił.

Przypomnijmy, nasz rodak oskarżony jest o to, iż 24 lutego 2019 roku spowodował serię niebezpiecznych zdarzeń. Pierwszym z nich było podpalenie dachu domu przy Prinsestraat. By opanować płomienie, musieli interweniować strażacy. Później 35-latek podpalił fasadę na Molenstraat. Tam również dokonał kilku aktów wandalizmu. Porozbijał okna sklepu monopolowego, uszkodził wystawę, oraz wybił okno w pobliskim samochodzie i zniszczył znajdujące się w okolicy narzędzia.

Areszt

W normalnej sytuacji mężczyzna mógłby odpowiadać „z wolnej stopy”. Niemniej jednak po zatrzymaniu 35-latka okazało się, że nie posiada on stałego adresu zamieszkania w Holandii. To sprawiło, iż prokuratura i sąd zgodziły się na jego zatrzymanie. Polak, z racji podejrzeń o zaburzenia psychiczne, trafił również na obserwację. Na chwilę obecną jednak raport o stanie zdrowia oskarżonego nie jest jeszcze kompletny, dlatego też dzisiejsze posiedzenie jest tylko wprowadzające, a nie merytoryczne. Jeśli zaś chodzi o obecną kondycję psychofizyczną naszego rodaka, sąd skwitował ją stwierdzaniem, że nie jest najlepiej, ale też i nie najgorzej. Ostatnio lekarze zmienili mu leki.

 

Rozpoczyna się sprawa Polaka, który w lutym dokonał kilku popaleń i aktów wandalizmu w Hadze.

 

Język angielski

Tym, co w czwartek wywarło duże wrażenie na wymiarze sprawiedliwości, były nie tyle merytoryczne wypowiedzi Polaka i wyrażenie przez niego skuchy, ale język, w jakim to uczynił. Obywatel naszego kraju starał się komunikować z sądem w języku angielskim. Chociaż mowa Szekspira pozostawiała wiele do życzenia, Polak poprosił, by przy następnych rozprawach tłumaczem przysięgłym nie był Polak a Anglik. 35-latek chce bowiem, by komunikacja z sądem odbywała się na linii językowej holenderski-angielski, a nie holenderski-polski. Decyzja ta jest o tyle dziwna, że jak już wspominaliśmy, 35-latek ledwo składa zdania po angielsku.

Odszkodowanie

Oprócz grożących Polakowi sankcji karnych z tytułu podpaleń i wandalizmu, naszego rodaka może również czekać obowiązek wypłaty zadośćuczynienia. Podczas kończącego się już postępowania dowodowego, do prokuratury zgłosił się pokrzywdzony sklepikarz, który domaga się odszkodowania za straty związane z zadymieniem lokalu oraz zniszczeniem witryny. Oskarżony miałby również zapłacić za lekkie rany, jakich doznał sprzedawca.