A miało być tak pięknie… sytuacja na drogach w Holandii

A miało być tak pięknie

Wtorkowy poranek pobił kolejny niechlubny rekord na holenderskich drogach. Podczas porannego szczytu komunikacyjnego o godzinie 8:30 drogowcy informowali łącznie o 759 kilometrach korków i zatorów w Królestwie Niderlandów. Była to najgorsza sytuacja na drogach w kraju od początku epidemii koronawirusa.

To jednak nie to

Tydzień temu za praktycznie wszystkie spowolnienia ruchu w Holandii odpowiadał tylko jeden winny – autostrada A12. Droga ta była bowiem zamknięta na dość długim odcinku z racji prac remontowych. Wtedy to w środę rano mowa była o 554 kilometrach zatorów, co było swoistym rekordem. W piątek tego samego tygodnia popołudniowy szczyt doprowadził do 650 kilometrów zatorów. Była to niejako jednak nieco inna kategoria. Mowa bowiem o tym co działo się podczas powrotu z pracy, który został „wzmocniony” dziesiątkami osób udających się na zakupy.
Wydawało się więc, że wraz z ponownym otwarciem A12 problemy te znikną niemalże jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Rzeczywistość jednak, jak ma to w zwyczaju, brutalnie rozwiała te wyobrażenia. We wtorkowy poranek doszło do korków i zatorów w co najmniej 140 miejscach w kraju, które to osiągnęły łączną długość 759 kilometrów. Jest to największa wartość od czasu pojawienia się COVID-19 w Holandii.

Winny deszcz

Co spowodowało tak duże spowolnienia ruchu na drodze? Jednym z głównych winowajców był padający tego ranka w wielu miejscach królestwa tulipanów ulewny deszcz. Spowodował on nie tylko, iż ludzie jechali znacznie wolniej. Ciężkie, ciemne chmury za oknem dały też znak tysiącom Holendrów, iż lepiej skorzystać z własnego samochodu, by nie moknąć na dworcu czy przystanku autobusowym. W efekcie na ulicę we wtorek wyjechało więcej aut niż zwykle. Ludzie jeździli jednak w miarę bezpiecznie. Tylko bowiem kilka zatorów z owej puli 140 tego typu incydentów spowodowały wypadki i kolizję.

 

Tam było najgorzej

Gdzie wczoraj rano było najgorzej? Dane wskazują, iż liderem była Brabancja Północna. To tam kierowcy zamiast jechać stali lub wolno toczyli się na półsprzęgle. Jak wskazuje ANWB, korki spowodowały, iż na popularnej A2 jadący w rejonie Eindhoven musieli nastawić się na ponad godzinny poślizg. Podobny los spotkał zmotoryzowanych na A59 podróżujących z Oss do Den Bosch. Również A12 z Arnhem do Hagi nie uniknęła irytujących spowolnień ruchu.