800 euro dla potrzebujących – gminy nie przekazują pieniędzy

Zamordował żonę, dostanie spadek po niej

Jakiś czas temu pisaliśmy, iż rząd obiecał najbiedniejszym gospodarstwom dobowym 800 euro dopłaty do energii elektrycznej, tak by zminimalizować koszty rosnących rachunków. Sęk jednak w tym, iż jak alarmują samorządy, działanie to jest niemożliwe do spełnienia. Gminy rozdałyby pieniądze, ale same nie otrzymały ich z kasy państwa. Czyżby wielka pomoc okazała się wielkim bublem prawnym?

Samorządy wskazują, iż nie otrzymały od rządu wystarczającej ilości środków finansowych, aby przekazać zapomogę w wysokości 800 euro każdemu gospodarstwu domowemu, któremu ta przysługuje wedle wytycznych gabinetu. W efekcie jak wskazuje Stowarzyszenie Holenderskich Gmin, członkowie (gminy), starają się rozdzielić posiadane pieniądze między wszystkich potrzebujących, płacąc mniej lub dodając dodatkowe kryteria tak, by pieniądze w pierwszej kolejności trafiły do tych najbardziej potrzebujących.

 

Minimum socjalne

Przypomnijmy, na skutek sytuacji na światowych rynkach ceny energii, zwłaszcza gazu, gwałtownie wzrosły, co odbiło się na kosztach życia najuboższych mieszkańców Królestwa Niderlandów. Widząc narastające niepokoje społeczne, rząd zdecydował interweniować. Politycy postanowili przyznać najbiedniejszym rodzinom dodatek w wysokości wspomnianych 800 euro, aby za jego pomocą zrekompensować rosnące ceny gazu. Przepisy stworzone w Hadze nakładały obowiązek wypłaty świadczenia przez gminy wszystkim gospodarstwom domowym uzyskującym maksymalnie 120% minimum socjalnego. W budżecie państwa na ten cel zarezerwowano zaś 679 milionów euro, co miało starczyć na wypłatę zapomogi 800 000 gospodarstw (reszta miała być spożytkowana na realizację programu świadczeń).

 

Rzeczywistość jest inna

Gdy jednak doszło do wypłaty świadczeń, bardzo szybko stało się jasne, że plany rządu mają się nijak do rzeczywistości. Wielu gminom zaczęło bowiem brakować pieniędzy na wypłatę zapomogi. Czemu? Okazało się, że w wielu miejscach kraju liczba uprawnionych do otrzymania zapomogi gospodarstw jest po prostu większa, niż oczekiwano.

 

Pomoc albo bankructwo

W efekcie władza centralna postawiła samorządy w bardzo niezręcznej roli.  Jak już bowiem pisaliśmy wyżej, władze lokalne mają dwa wyjścia. Pierwsze, wypłacać pełne kwoty tylko niektórym, co samo w sobie jest niemoralne i niejako niezgodne z prawem. Nie można bowiem odmówić komuś pieniędzy, gdy ten spełnia kryteria. Drugie, dzielenie jednej wypłaty na pół i przekazywanie rodzinom tylko po 400 euro, co również budzi pewne oburzenie. Rutte obiecał bowiem większą sumę. Złość ludzi, jak łatwo się domyśleć, skupia się na samorządach. Te zaś nie są niczemu praktycznie winne. Gminy bowiem nie mogą finansować dotacji ze środków własnych, ponieważ same by w ten sposób szybko zbankrutowały.

 

Źródło: Nu.nl