Mężczyzna z bronią grozi pracownikom polskiego sklepu

Na co rok temu Holendrzy wydali najwięcej pieniędzy

Polski supermarket na Boergoensevliet w Rotterdam-Charlois padł w miniony wtorek ofiarą napadu. Do lokalu, kilka minut po godzinie 21, wszedł mężczyzna. Człowiek ten wyciągając broń, sterroryzował obsługę i zażądał pieniędzy. Kilka chwil później uciekł ze sklepu z łupem w ręce. Przestępcy poszukuje policja.

rozliczenie podatku z Holandii

Mimo, iż do zdarzenia doszło trzy dni temu, policja nadal nie ujęła rabusia. Wszystko między innymi dlatego, że stróże prawa posiadają wyjątkowo mało danych dotyczących podejrzanego. Funkcjonariusze rozpoczęli dochodzenie i poszukują złodzieja. Wiedzą jednak tylko, że człowiek ten uciekł w kierunku Pendrechtstraat.

 

Rysopis poszukiwanego

Jak podaje policja, napastnik miał na sobie czerwone spodnie i czarną kurtkę. Na głowie nosił zaś czarną czapkę. Pracownicy nie byli w stanie podać więcej szczegółów, ponieważ skupili się na broni, którą groził im napastnik. Kasjer w obawie o własne życie wykonał polecenia przestępcy i wydał mu pieniądze. Jaka to była kwota? Tego policja nie zdradza. Prosi jednak wszystkich, którzy w tym czasie znajdowali się w okolicy Pendrechtstraat, o to by zgłosili się do stróżów prawa, jeśli widzieli kogoś biegnącego w charakterystycznych czerwonych spodniach.

 

Aresztowanie to tylko kwestia czasu

Policja uważa, iż aresztowanie rabusia to tylko kwestia czasu. Śledczy robią wszystko, by dopaść złodzieja, a w działaniach tych mają im pomóc kamery okolicznego monitoringu, z których materiały są obecnie analizowane przez oficerów.

 

Polskie sklepy na celowniku przestępców

To nie pierwszy raz, gdy złodzieje wybierają lokale z polskimi produktami. Czemu tak się dzieje? Przestępców bynajmniej nie przyciąga „polskość”. Wiele tych sklepów otwartych jest po prostu do późna. To oznacza, iż wieczorem czy nawet w nocy w lokalach tych nie spotkają ani dużej ilości klientów, ani obsługi. W efekcie łatwo jest sterroryzować jednego, dwóch pracowników, zabrać pieniądze i uciec, gdy na ulicy z racji późnej pory jest też mniej przechodniów- potencjalnych świadków.
Stosunkowo rzadko rabusie patrzą na narodowość kasjerów i to, iż z racji, np. „braków językowych” personel nie będzie w stanie szybko wezwać policji na miejsce zdarzenia.
Nie ma też jednej narodowości, która upodobałaby sobie napady na sklepy z polskimi produktami.

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  Ad.nl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *