6 lat za atak kwasem
Wymiar sprawiedliwości w Rotterdamie wydał wyrok w sprawie 21-latka. Mężczyzna ten spędzi sześć najbliższych lat za kratami holenderskiego więzienia. Jest to kara za to, iż w maju 2023 roku oblał kwasem twarz idącej ulicą kobiety.
Drugi podejrzany w sprawie, obecnie 20-latek, został skazany na dwa lata pobytu w poprawczaku. Jego działania skupiały się bowiem jedynie do śledzenia kobiety i przekazaniu informacji o położeniu celu 21-latkowi, który dzięki temu wiedział, gdzie na nią czekać z atakiem.
Atak
O sprawie wspominaliśmy już kilkanaście dni temu przy okazji mowy końcowej prokuratora. Dlatego też dziś w wielkim skrócie. 11 maja w dzielnicy Feijenoord w Rotterdamie, ofiara spacerowała ulicą, gdy nagle naprzeciw niej stanął młody mężczyzna. Ten błyskawicznie wyciągnął butelkę i zanim poszkodowana zdążyła się zorientować, polał jej twarz kwasem siarkowym.
W efekcie ofiara doznała poważnych oparzeń twarzy, głowy, szyi, przedramion i dłoni. Blizny pozostaną jej do końca życia.
Motyw ataku
Kobieta nie miała żadnego związku z podejrzanym. Nigdy wcześniej nawet się nie widzieli. Dlatego też od samego początku prokuratura podejrzewała, iż było to działanie na zlecenie. Kto był zleceniodawcą? Tego nie udało się ustalić. W efekcie ofiara dalej się boi, iż pewnego dnia znów spotka kogoś, kto będzie chciał zrobić jej krzywdę. Obecnie jej życie zostało więc zniszczone zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Winny
Jedyne co podczas przesłuchań przez policję i później w czasie procesu mówił oskarżony to to, iż jest on niewinny. Jego linia obrony polegała na nieustannym zaprzeczaniu udziału w tej sprawie. Prokurator miał jednak inne zdanie na ten temat. Miał bowiem świadka, jakim był współoskarżony. Ten po tym jak policja opublikowała w telewizji nagrania z jego udziałem, najpierw sam zgłosił się na komendę, mówiąc o swoim udziale w ataku, a później wskazał śledczym na sprawcę oblania kwasem.
Wyrok nie jest prawomocny. Nie wiadomo więc czy 21-latek zdecyduje się na odwołanie od niego. Kara, jaką bowiem usłyszał, może być bowiem wyższa w sądzie drugiej instancji. Trudno bowiem, by dysponując nagraniami z kamer ulicznego monitoringu i zeznaniami współoskarżonego, a także samej ofiary, sąd uniewinnił sprawcę.
Źródło: Nu.nl