40 godzin prac społecznych za spowodowanie samobójstwa

Nastolatek podczas rozprawy przed sądem w Zwolle został skazany na karę 40 godzin prac społecznych. Jest to wyrok za rozpowszechnianie w internecie nagich zdjęć 14-latka. To zaś doprowadziło jeszcze w dniu publikacji materiałów do tego, iż chłopak popełnił samobójstwo.

W sprawie, przed sądem w Zwolle, odpowiadała również nastolatka. Dziewczyna, mająca w momencie popełniania przestępstwa jedynie 14 lat, została skazana na identyczną karę, ale w zawieszeniu na dwa lata.

Podstęp

Cała sprawa dotyczy wydarzeń z 2017 roku. Wtedy to skazany, mający jedynie 13 lat, założył fałszywe konto na Snapchacie (komunikatorze internetowym) i za jego pośrednictwem flirtował, jako kobieta, z 14-letnim chłopakiem. Wymiana wiadomości doprowadziła do tego, iż 13 latkowi udało się wyłudzić na o rok starszym chłopcu, wysłanie swoich nagich zdjęć. Gdy nastolatek wszedł w posiadanie tych kompromitujących, intymnych materiałów natychmiast wysłał je dalej. Trafiły one do dwóch nastolatek. Jedna z nich, skazana w opisywanym procesie, udostępniła nagie zdjęcia chłopca na swoim profilu, na Instagramie. Oprócz tego oznaczyła je danymi ofiary.

Publikacja tych materiałów spowodowała ogromny strach i upokorzenie, którego 14-latek nie był w stanie wytrzymać. Jeszcze w dniu publikacji popełnił on samobójstwo.

Para nastolatków doprowadziła równieśnika do samobójstwa. Wyrok? 40 godzin prac społecznych. 

Deprawacja nastolatka

Może rodzić się pytanie, dlaczego to nastolatek dostał karę bezwzględną, a nie w zawieszeniu. Wydawać by się mogło, iż to dziewczyna jest winna całej sprawie, ponieważ ona upubliczniła zdjęcia w internecie. W toku śledztwa wyszło jednak na jaw, iż to właśnie oskarżony był inicjatorem całej akcji. Inicjatorem, który pomimo, iż używając podstępu, sam wymógł na ofierze zdjęcia, cały czas udawał, że nie ma nic wspólnego ze sprawą. To on również jako pierwszy udostępnił te zdjęcia dalej, wpuszczając je niejako w obieg.

 

Bez winy

Mało brakowało, że z racji na młody wiek, oboje skazanych w poniedziałek, 7 października nastolatków uniknęłoby winy. Holenderska prokuratura nie chciała zająć się sprawą. Na szczęście rodzice ofiary wraz z pomocą presji, jaką wydawała na wymiar sprawiedliwości opinia publiczna, dopięli swego i dwójkę młodocianych postawiono przed sądem.

Holenderski wymiar sprawiedliwości nie rozpatrywał jednak sprawy jako doprowadzenie małoletniego do samobójstwa, co wydawałoby się logiczną konsekwencją czynów nastolatków. Prokuratura postawiła im jedynie zarzut rozpowszechniania pornografii dziecięcej, za co usłyszeli prawie symboliczne kary.