4 Holendrów i 5 ton narkotyków

Znikający, nielegalni mieszkańcy w Druten

Belgijska policja aresztowała czterech obywateli Królestwa Niderlandów. Mężczyźni skończyli w kajdankach po tym jak funkcjonariusze organów ścigania odkryli 5 ton narkotyków w porcie Zeebrugge, niedaleko granicy z Holandią. Nielegalne substancje ukryto w pojemnikach na owoce. Wartość rynkowa znaleziska to setki milionów euro. Holendrzy mieli wywieźć kokainę z portu. 

rozliczenie podatku z Holandii

Najstarszy z zatrzymanych Holendrów ma 25 lat, dwaj inni mają 21 lat, najmłodszy z aresztowanych ma zaś 20 lat. Policja zatrzymała jeszcze jednego Holendra, nie jest jednak znany jego wiek, ponieważ został on momentalnie zwolniony przez policję.

 

Porywacze

Kim są zatrzymani mężczyźni? Tego policja jeszcze oficjalnie nie przekazała. Nie są to jednak ludzie, którzy mieli odebrać kontener. Najprawdopodobniej są to „porywacze”? Jak to rozumieć? Obecnie grupy przestępcze nie chcą ryzykować zamawiania kontenerów do siebie. W momencie bowiem namierzenia narkotyków organy ścigania miałyby bardzo ułatwione zadanie. Dlatego też mafie narkotykowe korzystają z „porywaczy”. Narkotyk wysyłany z Ameryki Południowej do Europy pakowany jest niejako do przypadkowych kontenerów z towarami dla firm, które nie mają nic wspólnego z półświatkiem. Następnie ładunki te wyładowywane są w portach i trafiają na place postojowe. Jeśli celnicy znajdą w nich narkotyk to trudno. Tłumaczyć musi się niewinna firma. Jeśli nie, do takich kontenerów wysyła się "porywaczy". Ludzie ci włamują się do konkretnych kontenerów i "porywają towar" dysponując instrukcjami, gdzie schowane są narkotyki. Następnie wynoszą je z obrębu portu.

Mniejsze ryzyko

Dzięki temu ryzyko dla gangsterów jest mniejsze. Owszem muszą oni zapłacić „porywaczom”. Są to jednak zwykle płotki i sumy, jakie otrzymują pośrednicy, nie są duże w porównaniu do zysków. Co więcej, nawet jeśli policja zatrzyma takiego portowego włamywacza, ryzyko dla „grubych ryb” jest małe. Ludzie ci bowiem często nawet nie wiedzą, dla kogo pracują. Jeśli zaś wiedzą to boją się przekazać tę informację choćby ze względu na bliskich. Ważne jest również to, iż osoby te nie wynoszą z portu ton, a kilogramy (proces jest długotrwały), dzięki temu więc wysokość odsiadki nie jest duża w razie wpadki.

 

 

Źródło:  Nu.nl