Ponad 27 tysięcy funkcjonariuszy będzie ubezpieczać szczyt NATO
Wiemy już, jak ma wyglądać ochrona szczytu NATO, który odbędzie się 24 i 25 czerwca w Hadze. Liczby wskazują, iż będzie to gigantyczna operacja pod kątem logistyki i bezpieczeństwa. Działania, które tam zostaną podjęte, mają za zadanie nie tylko zapewnić wszystkie udogodnienia gościom, ale sprawić, że to holenderskie miasto stanie się najbezpieczniejszym miejscem na ziemi.
Organizatorzy muszą być gotowi na wszystko. W tym celu służby przygotowują się, by zapobiegać atakom cybernetycznym, szpiegostwu, aktom sabotażu, zakłóceniu infrastruktury cyfrowej i transportu, wszelkiej maści niepokojom społecznym, a także klasycznym zamachom z udziałem broni palnej, gazów bojowych czy materiałów wybuchowych. By temu wszystkiemu sprostać, organizatorzy mówią o „bezprecedensowych środkach”. Jak mają one wyglądać?
27 tysięcy
W zabezpieczenie szczytu zaangażowany jest Krajowy Koordynator ds. Zwalczania Terroryzmu i Bezpieczeństwa (NCTV), policja, Królewska Marechaussee, Ministerstwo Obrony i władze Hagi. Nie wszystkie dane są oczywiście jawne, ale już teraz wiadomo, iż policja wyśle na szczyt 27 tysięcy funkcjonariuszy. Żandarmeria nie podaje dokładnych liczb, ale też mowa tu o około 10 tysiącach oficerów.
Wojsko
Szczyt NATO to też operacja holenderskiej armii pod kryptonimem Orange Shield (Pomarańczowa Tarcza). Departament Obrony wysyła pięć tysięcy żołnierzy i cywilów. Mają oni działać na lądzie wodzie i w powietrzu. Za ochronę wydarzenia mają bowiem odpowiadać między innymi myśliwce F-35, fregaty czy zestawy przeciwlotnicze mogące zestrzelić zarówno drony jak i pociski balistyczne.
Ogromne koszty
Jak już wspominaliśmy jakiś czas temu, wszystko to prowadzi do ogromnych kosztów. Początkowo planowano na czerwcowe wydarzenie wydać 95 milionów euro. Obecnie kwota ta sięga już 183 milionów euro i dalej rośnie.
Największe niebezpieczeństwo
Co jest największym niebezpieczeństwem, którego obawiają się organizatorzy? Wbrew pozorom nie jest to, np. atak Rosji głowicą atomową. Najbardziej prawdopodobne zagrożenie znajduje się dużo bliżej i jest o wiele bardziej nieprzewidywalne w swoich działaniach niż Kreml. Chodzi tu o tłum, o zwykłych obywateli.
Podczas szczytów NATO w Stanach Zjednoczonych i na Litwie na skutek działań w cyberprzestrzeni doszło do dość dużej dezinformacji i niepokojów społecznych. Te w pewnym momencie sprawiły, iż mieszkańcy tych krajów wyszli na ulicę i doszło do starć z policją. To samo dzięki trollom internetowym, wynajętym hejterom czy zwolennikom teorii spiskowych może mieć miejsce i w czerwcu. Tego obecnie najbardziej obawiają się służby.
Źródło: Nu.nl