27-letnia Polka, pracownica migrująca, zginęła w Emmeloord

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

Nowy tydzień przyniósł bardzo smutne wiadomości z Holandii. Policji udało się ustalić, kim była kobieta, która zginęła kilka dni temu w wypadku w Emmeloord. Zdaniem oficerów była to 27-letnia Polka. Kobieta jechała samochodem, który uderzył w drzewo na Nagelerweg. Oprócz niej w pojeździe znajdowała się jeszcze jedna nasza rodaczka. 37-latka przeżyła wypadek, ale jej stan lekarze określają jako poważny.

Polki nie mieszkały na stałe w Holandii. Przyjechały do krainy tulipanów jako migrantki zarobkowe i tymczasowo były zakwaterowane w Marknesse.

 

Wypadek

19 czerwca kobiety jechały samochodem jako pasażerki. Za kierownicą siedział 20-letni mężczyzna. To on prowadząc na Nagelerweg, na obrzeżach Emmeloord, z nieznanych jeszcze przyczyn stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z drogi i uderzyło z ogromnym impetem w przydrożne drzewo, a następnie zatrzymało się na ścieżce rowerowej.

 

Akcja ratunkowa

Po tym jednostronnym wypadku, policja wykluczyła bowiem udział innych uczestników ruchu, trzy osoby zostały zakleszczone we wraku pojazdu. By im pomóc, strażacy musieli najpierw porozcinać i poodginać karoserię i ramę zmiażdżoną po spotkaniu z pniem. Gdy ratownicy dotarli do poszkodowanych, okazało się, że 27-letnia Polka, iż zginęła na miejscu. Druga pasażerka była w stanie ciężkim. W najlepszym stanie był kierowca. Pogotowie zabrało go na badania. Te jednak nie wykazały większych obrażeń, ze szpitala trafił więc na komendę.

Na podwójnym gazie

Tam, jak wykazało badanie alkomatem, 20-latek w trakcie zdarzenia znajdował się pod wpływem alkoholu. W efekcie został aresztowany. Oficerowie zdecydowali się jednak po przesłuchaniu zwolnić młodego mężczyznę. Nadal jednak ma on status podejrzanego w sprawie.

 

Apel do świadków

Ile wypił kierowca? Policja nie ujawnia wyniku badania. Wskazuje poniekąd jednak, iż to właśnie alkohol mógł być przyczyna wypadku. By to jednak potwierdzić, prosi wszystkich, którzy tego feralnego dnia jechali tą drogą o przejrzenie zapisów monitoringu. Oficerowie chcą bowiem wiedzieć, jak auto zachowywało się na drodze przed wypadkiem, czy mężczyzna jechał niebezpiecznie, czy nie umiał utrzymać się na swoim pasie ruchu. Śledczy proszą również o pomoc także naocznych świadków, którzy widzieli wypadek, o zgłoszenie się na komendę. Być może ich informacje pozwolą rzucić lepsze światło na sprawę, a co za tym idzie sprawić, iż kierujący usłyszy sprawiedliwy wyrok za los, jaki sprawił dwóm naszym rodaczkom.

 

 

 

Źródło:  AD.nl