25-latek z Apeldoorn i nagie zdjęcia 13-latki z Polski

Bandi zagryzł Leona, czy matka trafi za kraty?

Prokurator w mowie końcowej domaga się dla 25-letniego mężczyzny 180 godzin prac społecznych i 4 miesięcy więzienia w zawieszeniu za posiadanie materiałów pornograficznych, na których widniała 13-letnia Polka. Podejrzany miał również posiadać nagie zdjęcia innych użytkowników wykradzione z sieci. 

Dziwna para

Cała sytuacja miała swój początek sześć lat temu. Wtedy, to w 2014 roku, na kempingu w Beekbergen zawiązała się bardzo dziwna przyjaźń, która szybko przerodziła się w związek dwójki ludzi. Jedną z nich był mający wtedy 19 lat mieszkaniec Apeldoorn. Drugą była 13-letnia Polka, która przyjechała z rodzicami do Holandii. Związek ten nie potrwał jednak zbyt długo, ponieważ rodzina naszej rodaczki wróciła dość szybko do ojczyzny. To jednak nie przeszkodziło dwójce nastolatków utrzymywać dalej ze sobą kontakt. Młodzi ludzie korzystali bowiem z dobrodziejstw internetu.

Nagie zdjęcia

Relacje na odległość trwały przez trzy lata. W pewnym momencie na komendę w jednym z polskich miast przybyła matka nastolatki. Kobieta przekazała funkcjonariuszom historię, iż jej dziecko zostało zmuszone do pozowania nago przed kamerą internetową. Z racji na wiek dziewczyny sprawa ta w naszym kraju została potraktowana bardzo poważnie. Śledczy zwrócili się do swoich holenderskich kolegów, by ci zajęli się nią u siebie w kraju. W efekcie funkcjonariusze dokonali nalotu na dom rodzinny w Beekbergen, gdzie przebywał podejrzany.

 

Dowody

Funkcjonariusze na komputerze mężczyzny zabezpieczyli zdjęcia nastolatki. Potwierdziło to więc podejrzenia matki małoletniej Polki. Szybko wyszło również na jaw, iż człowiek ten dysponuje nie tylko jej zdjęciami. Holender miał włamywać się na komputery innych osób i wykradać z nich prywatne, intymne, nagie zdjęcia. Czynów tych dokonywał za pomocą specjalnego oprogramowania, które pozwalało łamać hasła użytkowników. Dysponował również wirusami i oprogramowaniem pozwalającym przejąć zdalną kontrolę nad sprzętem nieświadomych ofiar.

 

Proces za nagie zdjęcia

Zarówno nagie zdjęcia, jak i nielegalne programy doprowadziły do tego, iż Holender stanął przed sądem. Podczas procesu mężczyzna, z zawodu programista internetowy, powiedział, iż był zakochany w Polce i nie zmusił jej do niczego. Prokuratura nie znalazła jednak dowodów na potwierdzenie tych tez. Pozostała więc przy wersji matki dziewczyny. Mający obecnie 25 lat mieszkaniec Apeldoorn tłumaczył się, iż wszelkie włamania, jakich się dopuścił, zrobił z ciekawości. Wskazywał, iż robił to ludziom, których zna i działał po to, by podnieść swoje umiejętności informatycznie. Wie, iż było to głupie, ale wtedy myślał, że pomoże mu to w rozwoju, samodoskonaleniu.

Za te działania prokurator domaga się dla niego kary 180 godzin prac społecznych i 4 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Obrona prosi zaś o maksymalne złagodzenie kary. Ponieważ mężczyzna ten jest niewinny. Tzn. nagie zdjęcia otrzymał bez stosowania jakiejkolwiek formy przymusu, a hakując komputery znajomych, zrobił to z własnej głupoty bez złych intencji. Orzeczenie sądu w tej sprawie będzie mieć miejsce za dwa tygodnie.