112 dostępny też przez internet
To mały krok, zwykłe rozwiązanie techniczne, które może jednak uratować życie wielu ludziom. O czym mowa? O tym, iż niderlandzcy operatorzy telekomunikacyjni zwiększyli możliwości kontaktowania się z numerem alarmowym 112. Teraz jest to także możliwe za pośrednictwem połączeń wykonywanych dzięki sieci Wi-Fi lub 4G (przez internet).
Prawo i praktyka
Zgodnie z przepisami obowiązek umożliwienia kontaktu za pośrednictwem Wi-Fi i 4G ma miejsce od lipca zeszłego roku. W praktyce jednak Holenderski Urząd ds. Konsumentów i Rynków (ACM), w raporcie pod koniec ubiegłego roku stwierdził, iż nie wszyscy dostawcy usług telekomunikacyjnych spełnili ten wymóg. Teraz na szczęście to się już zmieniło.
Operatorzy musieli zapewnić dostęp do numeru alarmowego za pomocą wszystkich technik połączeń telefonicznych, w tym 4G i połączeń przez Wi-Fi. Wynika to z zasady dotyczącej mobilnej selektywności. Co oznacza, iż usługodawca musi umożliwić wykonanie takich połączeń, gdy np. nasz telefon nie ma dostępu do sieci telefonicznej, ale ma dostęp do Wi-Fi. Należy jednak pamiętać, iż zasada dotyczy tylko zwykłych połączeń telefonicznych, a nie połączeń wykonywanych za pośrednictwem usług głosowych przez zewnętrzne aplikacje, takich jak WhatsApp i FaceTime.
Dostępność ratuje życie
Może się wydawać, iż działanie to jest zbędne. W praktycznie całej Holandii mieszkańcy mogą się cieszyć dobrym zasięgiem i znakomitą jakością połączeń telefonicznych. Sęk jednak w tym, iż w walce o zdrowie i życie ludzi nie można osiadać na laurach. Jak wskazał członek zarządu ACM, Manon Leijten: „dobra dostępność numeru alarmowego może mieć kluczowe znaczenie w sytuacjach awaryjnych”. Nigdy bowiem nie można przewidzieć wszystkich sytuacji kryzysowych. W takim zaś momencie dywersyfikacja sposobów łączności ze służbami ratunkowymi może okazać się warta ludzkiego życia.
Identyfikacja
Oprócz możliwości połączenia bardzo ważna jest również identyfikacja dzwoniącego. System ma zapewnić, iż dyspozytor numeru alarmowego otrzyma z automatu dane dotyczące personaliów rozmówcy i jego lokalizacji, tak by w sytuacji krytycznej, gdy np. nagle urwie się połączenie, służby ratunkowe wiedziały, gdzie się udać. Obecnie system ten działa tylko połowiczne. W przypadku bowiem numerów stacjonarnych adres podawany jest przykładowo na biurowiec, w którym znajduje się wiele firm.
Nowe unijne przepisy mają zaś sprawić, by dostawcy wprowadzili mechanizmy pełnej, rzeczywistej lokalizacji. Jak to zrobić? Na ten temat ACM ma w najbliższym czasie rozmawiać z operatorami, ponieważ nie ma jeszcze gotowych, wzorcowych rozwiązań pozwalających na wprowadzenie tej mechaniki. Tym bardziej, iż w przypadku sieci Wi-Fi może się okazać, że system będzie lokalizować bramkę dostępową, a nie rzeczywisty numer dzwoniącego.
Przed Holendrami jest więc jeszcze dużo do zrobienia, niemniej jednak jeśli dzięki tej pracy uda się uratować przynajmniej jedno życie, będzie to działanie warte poniesionych kosztów.
Źródło: Nu.nl