Zwróć uwagę co kupujesz – ukryte podwyżki
Robicie zakupy w holenderskich supermarketach? Zwróćcie uwagę na to, co wkładacie do koszyka. Niektóre produkty drożeją, inne dziwnym trafem nie. Jak to możliwe? Przyjrzyjcie się dobrze produktom, być może daliście się zwieźć staremu jak świat chwytowi sprzedawców.
Coraz droższe życie
W Królestwie Niderlandów życie z miesiąca na miesiąc staje się coraz droższe. Mieszkańcy krainy tulipanów płacą nie tylko coraz wyższe rachunki za gaz i prąd. Również podstawowe zakupy spożywcze znacznie podrożały. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Wstępne dane dotyczące inflacji z maja, mówią, iż ta osiągnęła poziom 10,2 procent, co oznacza, iż jej wzrost nieco spowolnił, ale i tak jest to zdecydowanie więcej niż szacowane jeszcze na początku roku 2%.
Stała cena
Rosnąca inflacja to spadek wartości siły nabywczej pieniądza, to zaś oznacza, iż za dany produkt musimy zapłacić więcej. Na sklepowych półkach można jednak znaleźć produkty, których cena na przestrzeni ostatnich miesięcy w Holandii nie drgnęła. Jak to możliwe? Czyżby pewnych firm nie dotknęły podwyżki? Jest to raczej niemożliwe, w grę wchodzi inny mechanizm. Doskonałym przykładem może tu być producent mąki Koopmans, który pozostał przy starej cenie, ale zmniejszył opakowanie z 500 do 400 gramów. Działanie to jednak dość szybko wychwycili klienci i producent postanowił wrócić do starych wartości.
Marki własne
Nie jest to jednak jedyna firma, która tak robi. Jak wskazuje dziennikarzom Nu.nl Dirk Mulder, specjalista ds. handlu detalicznego w ING, działanie to jest „przekrętem” starym jak świat. Jest on w 100% legalny, ma on bowiem oszukać nie tyle nas co naszą psychikę. „Jeśli ludzie widzą coś droższego, jest bardziej prawdopodobne, że kupią to w tańszym supermarkecie lub po prostu kupią podobny, tańszy produkt” – mówi bankier. Aby zapobiec odejściu klientów przy rosnących cenach produktów, supermarkety często zmniejszają pojemności własnych marek, by utrzymać starą cenę.
Ukryte podwyżki
Dzięki takiemu działaniu firmy mogą zwiększyć cenę niejako poza wzrokiem konsumentów. Robiąc to, producenci mają czyste sumienie. Na bowiem każdym opakowaniu napoju, proszku do prania czy innego dobra, podawana jest jego ilość. Każdy klient może to więc sprawdzić, mało kto jednak to robi z racji na nasze lenistwo. Wielu zaś z czasem akceptuje takie działanie, widać to zresztą na butelkach napojów gazowanych, które już często zamiast litra zawierają 0,75 l lub 1,75 zamiast 2 litrów.
Co robić?
Czy jest sposób, by się temu przeciwstawić? Niestety nie. Możliwości mamy dwie. Albo będziemy kupować mniejsze ilości naszego produktu po starej cenie, albo za dawne wielkości zapłacimy więcej. Ewentualnie można poszukać tańszych zamienników. Tu jednak rodzi się pytanie o jakość. Niejako na pocieszenie można dodać, iż sytuacja ta nie dotyczy tylko zakupów w Holandii, ale w całej Europie.
Źródło: Nu.nl