Zuchwałą kradzież sera

Zuchwałą kradzież sera

Co można ukraść? Odpowiedź brzmi wszystko, co ma wartość dla kradnącego. Dla grupy złodziei z miejscowości Fijnaart w Brabancji Północnej były to sery. W nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy dosłownie wyczyścili tamtejszy sklep i magazyn przy fabryce z tego żółtego, walcowatego nabiału.

Historia się powtarza

To nie pierwsza taka akcja złodziei na sklep i serowarnie Torenpolderkaas w Fijnaart. Nieco ponad rok temu również doszło tam do włamania. Wtedy złodzieje ukradli około 160 serów. Tym razem łupem nieproszonych gości miało paść jeszcze więcej wielkich, żółtych walców sera. Ile dokładnie? Tego nie wiadomo. Z racji toczącego się śledztwa ani policjanci ani właściciele firmy nie ujawniają tych informacji. Właściciele, z którymi w środę rozmawiały holenderskie media, również nie podają kwoty strat w euro.

 

Włam

Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledztwa, w nocy z poniedziałku na wtorek złodzieje przeszli przez pastwisko, przecięli druty siatki ogradzającej zakład, a następnie wyłamali drzwi do sklepu. Będąc już w środku, przedostali się także do magazynu za sklepem. Następnie wynieśli lub, co bardziej prawdopodobne, wywieźli cały znajdujący się tam zapas sera. Nie zostało dosłownie nic. Złodzieje ograbili wszystkie półki. To zaś oznacza, iż sklep przy serowarni musi zostać zamknięty. Produkcja nowych serów trochę bowiem potrwa. Do tego zaś czasu właściciele nie mają co sprzedawać.

 

Szczęście w nieszczęściu

Właściciele starają się pocieszać tym, iż podczas włamania nie ucierpiały zwierzęta. Żadna z krów i owiec produkujących mleko dla tej rodzinnej firmy nie została ranna w wyniku działania złodziei, żadna też nie uciekła przez rozcięte przez nocnych gości ogrodzenie.

Na pełnych obrotach

Jak wskazują gospodarze, sprawcy nie mogli być amatorami. Właściciele firmy podejrzewają nawet, iż mogli to być ci sami ludzie, którzy okradli ich rok temu, a których nie udało się złapać. Skąd te przypuszczenia? Ponieważ rabusie doskonale wiedzieli, gdzie i jak się dostać do zakładu, wiedzieli też, iż firma pracuje na pełnych obrotach, by móc przedstawić swoje produkty 13 maja, kiedy to z okazji Dnia Matki odbędzie się na rynku lokalny festyn.

 

Kradzież sera?

Kto był na tyle szalony, by ukraść ser? Wszystko to może wydawać się dziwne, ale dobry gatunkowo ser to wyjątkowo drogi produkt. Wartość łupu może być więc liczona w tysiącach euro. Ponadto nie była to amatorska akcja. Kradzież tak dużej ilości sera wymaga bowiem odpowiedniego zaplecza. Trzeba mieć odpowiednie warunki do przechowywania tego nabiału. Możliwe więc, iż albo rabusie dysponują takim sprzętem i będą zjadać ser przez najbliższy rok lub też była to kradzież na zamówienie i skradzione walce rozeszły się już po Holandii.

 

Źródło:  AD.nl