Raz skosili trawę, doprowadzili do wyginięcia motyla w Holandii

Raz skosili trawę, zniszczyli populację motyla w Holandii

Modraszek telejus, czyli pimpernelblauwtje zniknął z Holandii. Ten piękny motyl od wielu lat występował tylko w jednym obszarze Limburgii. W tym roku owada jednak nie zaobserwowano, co oznacza, iż najpewniej ostatnia jego populacja w krainie tulipanów przestała istnieć. Dlaczego? Wiele wskazuje na to, iż gatunek ten w Królestwie przeszedł do historii przez zwykły ludzki błąd lub nadgorliwość - jedno koszenie trawy.

Motyl ten z roku na rok stawał się coraz rzadszy w Holandii. Od lat 60 ubiegłego wieku spotykano go głównie w Brabancji Północnej i Limburgii, na łąkach pełnych kwiatów. Z czasem jednak jego siedliska się zmniejszały i tych pięknych latających zapylaczy było coraz mniej. W 2001 wydawało się już, że całkowicie wyginął, ale naukowcom udało się odkryć jego ostanie siedlisko właśnie w Limburgii, nieopodal drogi N274.

 

Specjalne warunki

Owad ten musi mieć bowiem specjalne warunki do rozwoju. Jego biotop wymaga bowiem występowania dużej ilości krwiściąga lekarskiego. Motyle te bowiem tylko w kwiatach tej polnej rośliny składają swoje jaja. To jednak nie wszystko, oprócz tego na danym terenie muszą znajdować się mrowiska. Mrówki zbierają bowiem gąsienice motyla do gniazda. Zimują one tam, żerując na larwach tych pracowitych owadów. Dopiero, gdy jest już ciepło, przepoczwarzony motyl opuszcza mrowisko.

Przydrożny ekosystem

Jak więc widać, by motyl przetrwał, muszą zaistnieć odpowiednie warunki pogodowe, pozwalające na kwitnięcie polnych kwiatów, jak i środowisko, w którym żyją mrówki. Tak było przy N274 przez lata. W 2020 roku doszło jednak do katastrofy bynajmniej nie naturalnej. Gdy motyle latały i miały składać jajka, ktoś w zarządzie dróg wpadł na pomysł, iż należy skosić pobocze, w efekcie duża część siedliska tych motyli została zniszczona.

 

Przepraszam

Drogowcy przeprosili, stwierdzili, iż by to ich błąd. Sytuacja była jednak katastrofalna. Owady nagle nie miały miejsca, gdzie się rozmnożyć. W efekcie w 2022 roku zaobserwowano tylko ułamek populacji. W 2023 roku naukowcy zaobserwowali na łące tylko pięć takich motyli. W tym roku zaś mimo wielu dni poszukiwań nie natrafiono na ani jeden okaz. „Wiemy dokładnie, gdzie usiąść i jak je znaleźć. Czas latania już minął, więc to już koniec” – mówi naukowiec holenderskim dziennikarzom, wskazując, na najgorszy scenariusz, owad po prostu wyginął w Holandii.

 

Źródło:  Nu.nl