Znikające listy w Groningen to robota kolekcjonera poczty?

Mieszkacie w Groningen i w ostatnim czasie mieliście problemy z niedochodzącymi przesyłkami i listami? Być możne padliście ofiarą nieuczciwego listonosza. Najnowsze informacje z Holandii mówią o pocztowcu, który zatrzymał sobie około 3000 paczek i listów.

Świąteczny ruch

Okres świąteczny i nowy rok to czas wzmożonej pracy pocztowców i firm kurierskich. Holenderski potentat w tym zakresie - PostNL codziennie dostarczał setki tysięcy listów. Od rachunków przez życzenia świąteczne, aż po paczki z gwiazdkowymi prezentami. Szczyt sezonu wysyłkowego spowodował, iż w Holandii, jak i w wielu innych krajach na całym świecie przesyłki poruszały się wolniej, a czas na ich dostarczenie wydłużał się o kilka dni. Nie jest to żadna nowość, dzieje się tak co roku.

Zaginione przesyłki

Problem zaczął się, gdy pomimo końca świąt życzenia czy zamówione przesyłki nadal nie dochodziły do odbiorców. Działo się tak w rejonie Groningen. Opóźnienia te spowodowały, iż w końcu adresaci zaczęli się zastanawiać, gdzie są ich listy. Gdy kilku zaniepokojonych odbiorców zgłosiło się do urzędu pocztowego, PostNL postanowił rozpocząć dochodzenie w tej sprawie. Okazało się bowiem, iż brakuje nie pojedynczych wiadomości a setek, jeśli nie tysięcy przesyłek.

Wewnętrzne śledztwo

Wewnętrzne dochodzenie dość szybko pozwoliło naprowadzić urzędników na trop pewnego listonosza odpowiedzialnego za doręczenie przesyłki do adresata. Gdy przedstawiciele pracodawcy weszli do jego domu, znaleźli w nim trzy duże pojemniki pełne listów oraz większych i mniejszych paczek. Było ich w sumie ponad 3000 sztuk. Po takim znalezisku listonosza zwolniono w trybie natychmiastowym.

Ciekawe znalezisko

Wszystkie znalezione w mieszkaniu przesyłki zostały zabrane z powrotem na pocztę. Pracownicy mają sprawdzić, czy korespondencja nie została otwarta i czy nie doszło do kradzieży zawartości przesyłek. Następnie cała poczta zostanie doręczona wraz ze specjalnym listem od PostNL, który ma wyjaśnić odbiorcom sytuację oraz zawierać szczere przeprosiny ze strony poczty.

Na chwilę obecną nie wiadomo co czeka zwolnionego listonosza. Rzecznik poczty nie ujawnia, czemu listonosz zatrzymał paczki u siebie w domu. Wiadomo jedynie, iż wszystkie sprawdzone do tej pory przesyłki były zamknięte. Mało prawdopodobnym wydaje się więc motyw kradzieży. Wtedy bowiem zawartość paczek czy listów zostałaby wyciągnięta, a niepotrzebne dowody spalone.

Nie pierwszy raz

To nie pierwszy przypadek, gdy w Holandii poczta nie dociera do adresatów w ilościach wręcz hurtowych. W lipcu ubiegłego roku mieszkaniec okolic Laren znalazł w Rezerwacie Przyrody Goois doły pełne przesyłek. Wtedy to wyszło na jaw, iż jeden z listonoszy Sandd, zamiast dostarczać, zakopywał przesyłki w lesie.

 

Chcesz poznać najnowsze informacje z Holandii? Odwiedź nasz portal i dowiedz się więcej.