Znamy datę strajku w szpitalach

Znamy datę strajku w szpitalach

Szpitale zamkną się dla pacjentów 16 marca. Wtedy to w kraju rozpocznie się ogólnokrajowy strajk personelu, w którym udział wezmą 64 szpitale. Strajkujący pracownicy chcą swoim działaniem wyegzekwować od dyrekcji nowy układ zbiorowy, w którym zostaną im zagwarantowane wyższe płace. Co strajk będzie oznaczał dla nas? To, iż placówki partycypujące w proteście będą udzielać pomocy tylko w nagłych wypadkach.

Szczegóły strajku ogłosiły w piątek wspólnie związki zawodowe FNV, CNV, FBZ i NU'91. Pierwsze wzmianki o tego typu akcji pojawiły się już w lutym, po fiasku rozmów z dyrekcjami placówek ochrony zdrowia. Wtedy jednak nie była znana jeszcze konkretna data. Nie wiadomo było również, ile placówek zdecyduje się wziąć udział w akcji.

 

Żądania

By nie doszło do strajku, władze szpitali musiałyby spełnić żądania związkowców. Ci domagali się dla personelu szpitali 10% podwyżki płac, a także dodatku w wysokości 100 euro na dojazdy do pracy. Związki zawodowe chciały również, by szpitale zrobiły coś z nadmiernym obciążeniem pracowników obowiązkami zawodowymi.

 

Odpowiedź

Szpitale nie mają jednak środków, by sprostać tym żądaniom. Pracodawcy wskazują, iż maksymalna propozycja, jaką mogą zaoferować ludziom to 5% podwyżka płac teraz i kolejna 5% podwyżka pod koniec 2023 (która de facto trafiłaby na konta pracowników w styczniu). Taki układ zbiorowy miałby obowiązywać do końca 2024 roku. Związkowcy nie chcą jednak takiego rozbicia podwyżki na dwa lata.  Doszło więc do impasu.

 

Rząd

Organizacja reprezentująca szpitale - NVZ liczy, iż w rozwiązaniu problemu pomoże rząd. By spełnić bowiem postulaty związkowców trzeba co najmniej 800 milionów euro. Minister zdrowia Ernst Kuipers już dawno jednak stwierdził, iż nie dofinansuje służby zdrowia. Jego zdaniem 3 miliardy euro, które trafiły w tym roku do szpitali, powinny starczyć, by te poradziły sobie z rosnącymi kosztami utrzymania i podwyżkami płac. Dlatego polityk umywa ręce, stwierdzając, iż ministerstwo nie jest stroną tego sporu.

 

Co to oznacza dla pacjenta

Co protest oznacza dla pacjenta? To, iż jeśli 16 marca ma on zaplanowany jakiś zabieg w szpitalu, operację, ta najpewniej nie zostanie wykonana. Personel tego dnia (i jeśli strajk się przedłuży również w kolejne), nie będzie wykonywał żadnych zabiegów, które nie są nagłymi przypadkami i które nie ratują życia chorych. Upraszczając, szpitale będą ratować ofiary zawałów, wylewów czy wypadków drogowych. Lekarze nie zajmą się jednak wycięciem wyrostka (jeśli ten nie grozi pęknięciem i wylaniem), nie wstawią też nowej protezy biodra czy nie wykonają punkcji przegrody nosowej.

 

 

Źródło:  Nu.nl