Zmiana przepisów, która ma ratować życie

Zmiana przepisów, która ma ratować życie

Od pierwszego lipca w Królestwie Niderlandów zmieniają się przepisy. Nowe paragrafy spowodują, iż mieszkańcy domów jednorodzinnych w Holandii będą musieli wydać kilkadziesiąt euro. Koszty te jednak mogą pomóc uratować ich życie i zdrowie. Rząd bowiem wprowadza obowiązek montowania czujników dymu na każdym piętrze budynku.

1 lipca

Od pierwszego lipca na każdym piętrze holenderskiego domu ma znajdować się czujnik dymu. Podobny przepis dotyczący tego typu sprzętu istnieje w Holandii już od dwudziestu lat. Wcześniej jednak dotyczył tylko nowych oddawanych do użytku nieruchomości. Teraz zaś jego znowelizowana wersja dotyczy każdego domu. Wymóg mówi jasno, iż sprzęt ten ma znaleźć się na każdej kondygnacji, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby znalazł się w każdej sypialni. Pomysłodawcy tego rozwiązania wiedzą, iż oznacza one pewne koszty. Wskazują jednak, iż te są niczym w porównaniu ze śmiercią lub kalectwem.

 

Wolna ręka

W holenderskich sklepach można znaleźć szereg czujników dymu. Od tych najbardziej zaawansowanych, które łączą się z internetem i są w stanie samemu powiadomić straż pożarną lub gospodarza gdy nie ma go w domu o sytuacji zagrożenia, po takie, w których klient ustawia melodyjkę, aż po najprostsze urządzenia z supermarketu za około 10 euro.  Ustawa nie precyzuje, jaki to ma być sprzęt.

 

Zdrowy rozsądek

Przy zakupie należy jednak zachować zdrowy rozsądek. Nie każdy musi wybierać najdroższy możliwy czujnik. Nawet te tanie "dają radę" i potrafią uratować życie. Jest jednak jeden warunek. Należy patrzeć, co się kupuje. Sytuacja ta przypomina trochę zakup kasku na rower. Kupujemy go, licząc, iż nigdy się nie przyda. Gdyby jednak doszło co do czego, mamy nadzieję, że uchroni naszą głowę. Dlatego też wybierając model czujnika do swojego domu, warto dokładnie przyjrzeć się opakowaniu. Należy sprawdzić, czy widnieje tam kod (N)EN 14604. Jest to standard gwarantujący odpowiednie działanie urządzenia. Oprócz tego czujnik dymu musi mieć również dziesięcioletnią żywotność (dotyczy to też baterii, które trzeba co jakiś czas wymieniać). Nie warto więc kupować takich rzeczy przez internet i sprowadzać ich z Chin za 90 centów. Owszem, może dzięki temu zaoszczędzimy te kilka euro, ale wtedy nie możemy być pewni, czy one faktycznie zadziałają.
Nasza redakcja proponuje, by wydać kilka euro więcej i kupić czujkę dymu zintegrowaną z czujnikiem tlenku węgla. Czad potrafi być często bowiem bardziej niebezpieczny niż ogień. Jego obecności ani nie zobaczymy, ani nie usłyszymy, ani nie poczujemy.

 

 

Źródło:  Ad.nl