Złapano Kameruńczyka, który zaatakował bezdomnego

Złapano Kameruńczyka, który zaatakował bezdomnego

Kilka godzin temu, na łamach naszej strony cytowaliśmy byłego funkcjonariusza, który wskazywał, iż holenderska policja nieco pokpiła sprawę i „utrudniła sobie życie” pozwalając mężczyźnie, który zaatakował bezdomnego uciec z kraju. Kilka godzin później pojawiła się jednak informacja, iż podejrzany o to napastnik wpadł we Francji. To 32-letni Kameruńczyk, który miał być deportowany z Republiki. Jak się okazuje mężczyzna ten to prawdziwy "potwór", który wymyślił sobie przerażające "hobby".

Przypomnijmy. Nieco ponad tydzień temu czarnoskóry mężczyzna bez wyraźnego powodu podszedł do śpiącego bezdomnego, sprawdzając, czy mężczyzna jest mocno w objęciach Morfeusza. Następnie na chwilę się oddalił i wrócił z płytą chodnikową, którą cisnął z całej siły w głowę leżącego. Po wszystkim uciekł. Wielu w tym działaniu widziało usiłowanie zabójstwa dla zabawy.

 

Poszukiwania

Policja rozpoczęła poszukiwania przestępcy dopiero po kilku godzinach. W tym czasie sprawca, którego twarz dokładnie nagrał monitoring, zdołał przejechać z Rotterdamu, gdzie zaatakował, do Bredy, a tam wsiąść do pociągu jadącego do Belgii. W efekcie policja podejrzewała, iż mężczyzna ukrywa się właśnie w krainie czekolady.

 

Aresztowanie

Okazało się jednak inaczej. Napastnika udało się zatrzymać we Francji. Mężczyznę aresztowano już we wtorek. Oficjalna informacja pojawiła się jednak dopiero dzisiaj po godzinie 17. Czarnoskóry mężczyzna, którym okazał się Kameruńczyk, wpadł w ręce francuskich żandarmów po tym jak zaczepiał kobietę w pociągu. 26-latka została kilkukrotnie przez niego uderzona. W efekcie zaalarmowała konduktorów. Ci wiedząc, iż człowiek ten nie ma żadnych dokumentów, powiadomili stróżów prawa.

 

Na komendzie

Za wydarzenia w pociągu mężczyzna trafił na policję. Tam, jak donoszą francuskie media, stało się jasne, że to 32-letni Levis E. Kameruńczyk nie powinien znajdować się we Francji. Mężczyzna miał nakaz opuszczenia kraju. Miał być deportowany do Afryki. Dlaczego? Ten nielegalny migrant jak się okazało miał dużo więcej na sumieniu niż napaść na kobietę czy usiłowanie zabójstwa bezdomnego w Niderlandach.

Brzmi znajomo?

Francuska policja wskazuje, iż został on złapany na kradzieży sklepowej. To jednak nie wszystko. W lipcu tego roku zaatakował kobietę w Dijon. Kameruńczyk uderzył ją kilkukrotnie kamieniem w głowę, co prokuratura potraktowała jako usiłowanie morderstwa.  W październiku zaś na stacji metra w Évry-Courcouronnes również kamieniem zaatakował 50-letniego bezdomnego. Zwłaszcza ten drugi przypadek jest bardzo podobny do niedawnych wydarzeń z Holandii. Kloszard po tym ataku, również wycelowanym w głowę, zapadł w śpiączkę.
Historia powtórzyła się kilka dni później w Strasburgu, tam ofiarą był kolejny bezdomny.  Kilka dni po tym ataku celem Kameruńczyka stał się 37-letni Benjamin. Wszędzie kamery i świadkowie mówili o czarnoskórym mężczyźnie.

We wszystkich tych przypadkach prokuratura mówiła o usiłowaniu morderstwa. Już po pierwszych atakach zdecydowano na deportacje, ale migranta nie aresztowano. Cały czas przebywał na wolności i był nieuchwytny dla służb.

Zabójstwo

Kameruńczyk zaś korzystał z owej wolności. Mężczyzna ten podejrzany jest też o zabójstwo 39-letniego bezdomnego w Lyonie. Tam w pobliżu stacji Lyon Perrache w nocy z 11 na 12 listopada, (czyli już po ataku na Holendra) spał bezdomny migrant zarobkowy z Mołdawii, który stał się celem 32-latka. Kloszard, gdy przybyły do niego służby ratunkowe był w stanie krytycznym. Nie udało się go uratować. Obok mężczyzny z roztrzaskaną czaszką leżała płyta chodnikowa. Sposób działania był identyczny jak przy Muzeum Morskim. W rejonie kamery "złapały" też czarnoskórego mężczyznę w średnim wieku.

Francuska policja, analizując te sprawy i przeglądając zapisy monitoringu, momentalnie połączyła je z wydarzeniami, jakie miały miejsce w Holandii. Zawiadomiono więc niderlandzką policją, która po potwierdzeniu, iż to poszukiwany przestępca, podzieliła się z Holendrami tą dobrą wiadomością.

 

 

Źródło:  AD.nl